Trzaskowski: rząd zabrał nadzór nawet nad strażą miejską
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ocenił, że nie ma wpływu na rządową strategię walki z pandemią w stolicy. Dodał, że nie godzi się tylko na wykonywanie rządowych poleceń.
Prezydent Warszawy został zapytany w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" o swoje zarzuty pod adresem rządu w obliczu narastającej epidemii.
Jak ocenił, "to nie są czcze zarzuty, tylko obiektywny opis rzeczywistości". - Politycy PiS opowiadają o współpracy z samorządami, ale przez pół roku rząd nie zapraszał nas na żadne spotkania. Premier zarządził je dopiero ponad tydzień temu, pierwsze po pół roku – powiedział prezydent w rozmowie z dziennikiem.
Pytany, co samorządowcy proponują rządowi oraz co proponowała Warszawa wymienił np. jasne postulaty w sprawie szkół.
- Mówiliśmy, by poczekać z ich otwarciem do połowy września. Chcieliśmy sprawdzić, jak epidemia będzie się rozwijać po powrocie ludzi z urlopów. Odizolować chorych. Nic z tego. Chcieliśmy też rozmawiać o systemie hybrydowym w podstawówkach dla klas 5-8. Tak, aby elastycznie zarządzać szkołą przy brakach kadrowych, wprowadzić mniejsze liczebne klasy. Dziś mamy coraz więcej chorych nauczycieli, uczniów, szkolnego personelu. Mówimy o tym od trzech tygodni. Dopiero teraz się dowiedzieliśmy, że rząd wciela w życie nasz postulat. Ale znowu bez konsultacji. Jak zwykle zresztą Premier wychodzi na konferencję, a rozporządzenie pojawia się po godzinach. I znowu stawiają nas przed faktem dokonanym.
- Dokładnie tak jak tydzień temu, kiedy jako prezydent 2-milionowego miasta z dnia na dzień dowiedziałem się, że rząd wprowadza restrykcje w komunikacji publicznej. Do wieczora w miniony piątek nie dostaliśmy rozporządzenia, a ograniczenia weszły w życie w poniedziałek – dodał prezydent Warszawy.
Trzaskowski ocenił, że "jesteśmy ciągle zaskakiwani". - Dwa tygodnie temu temu zapytałem premiera, czy będzie szpital polowy w Warszawie. W poniedziałek dowiaduję się, rząd zdecydował się go utworzyć na Stadionie Narodowym. Zaproponowałem miejsca na izolatoria dla ludzi, którzy są lżej chorzy, a nie mogą chorować w domu. Rząd nie podjął tematu. Mogę podać dziesiątki takich przykładów – powiedział prezydent.
Ocenił też, że samorząd "nie jest traktowany po partnersku". - Słyszę od jednego czy drugiego ministra, że powinienem współpracować. Ja jestem nastawiony na współpracę. A co z drugą stroną? Dlaczego nie pytają, jak my możemy się włączyć w tę współpracę, a zwłaszcza planowanie? – wyjaśniał.
Pytany, w jakiej sytuacji epidemiologicznej jest teraz Warszawa ocenił, że "w szkołach sytuacja robi się dramatyczna". - Mamy mnóstwo nauczycieli na zwolnieniach albo na kwarantannie. W Warszawie już 24 szkoły nie funkcjonują normalnie, bo nie ma wystarczającej liczby nauczycieli czy personelu – wyjaśnił Trzaskowski.
Dodał, że zagrożony jest też transport publiczny. - W związku z ograniczeniami wypuściliśmy na trasy wszystkie autobusy. Jeżeli będzie o 10 proc. więcej pasażerów, nie będzie ich miał kto wozić. A przecież kierowcy też zapadają na COVID. Tak samo jest ze szpitalami. Trzy miejskiej szpitale organizują teraz łóżka covidowe, ale bez odciążenia ich, bez izolatorium. O rosnących kosztach walki z epidemią i ubytkach w kasie miasta nawet nie wspomnę. Tak samo jest ze szpitalami. Trzy miejskiej szpitale organizują teraz łóżka covidowe, ale bez odciążenia ich, bez izolatorium – tłumaczył.
Trzaskowski powiedział też, że podejmuje wstępne decyzje o przygotowaniu się do przekształcenia oddziałów w szpitalach na covidowe, ale konieczna jest ostateczna decyzja rządu.
- Zaproponowałem, że miejski Szpital Czerniakowski zostanie przekształcony w covidowy z 200 łóżkami. Nie mogę jednak sam ostatecznie zadecydować, który szpital będzie covidowy, bo kto da mi do nich sprzęt, respiratory, lekarstwa, zapewni specjalistyczny personel? Kto zapłaci za ich pracę? Jestem głównie odpowiedzialny za infrastrukturę, tak jak w szkołach - samorząd odpowiada za budynki, natomiast rząd za program nauczania i pensje nauczycieli, choć ostatnio nawet część tych pensji każe nam finansować – mówił Trzaskowski.
Prezydent Warszawy powiedział też, że tydzień temu rząd zabrał nadzór nad strażą miejską większości samorządów, oddając ją pod rozkazy policji. Straż funkcjonuje normalnie, tylko policja może ich przejąć, wydawać rozkazy.