Tragedia utrwalona na zdjęciach. Poruszająca wystawa w Miejscu Projektów Zachęty
Wystawa Alicji Dobruckiej "I like you, I like you a lot i inne" to pierwsza indywidualna prezentacja artystki w Warszawie. W jej twórczości widoczne są zarówno doświadczenie Polki, jak i "obywatelki świata".
Dwa cykle fotografii Alicji Dobruckiej, polskiej artystki na stałe mieszkającej w Londynie, będą od piątku 19 sierpnia prezentowane w Miejscu Projektów Zachęty w Warszawie.
Wystawa Alicji Dobruckiej "I like you, I like you a lot i inne" to pierwsza indywidualna prezentacja artystki w Warszawie. Pochodząca z Kowar fotografka od lat mieszka i pracuje w Londynie. W jej twórczości widoczne są zarówno doświadczenie Polki, jak i „obywatelki świata”; jej cykle zdjęć powstawały w Albanii, Kanadzie, Niemczech, Palestynie, Indiach.
Na wystawie w Miejscu Projektów Zachęty Dobrucka pokazuje dwie serie fotograficzne. Pierwsza z nich - "I like you, I like you a lot" - to projekt bardzo osobisty, realizowany od 2012 roku do dzisiaj. Impuls do jego powstania dała rodzinna tragedia - strata trzynastoletniego brata Maksa, który utopił się w 2008 roku podczas wycieczki harcerskiej. Wraz z upływem czasu bohaterami cyklu stali się najbliżsi znajomi chłopca, wciąż mieszkający w Kowarach lub pracujący za granicą, którzy tak jak on zafascynowani byli ideałem bohatera propagowanym przez amerykańskie kino akcji.
Opowieść o odejściu najbliższego człowieka i rodzinnym przeżywaniu straty została ukazana w zdjęciach portretujących rodzinę i rodzinne Kowary; są to fotografie z uroczystości pogrzebowych, rodziców przeżywających żałobę, widoków z okna na stare kamienice w Kowarach, zdjęcia smutnych pustych uliczek i pełne melancholii fotografie przyrody - drzew z uschłymi konarami, tonących w mroku pejzaży.
- Te mroczne zdjęcia, właściwie "nokturny" mają ogromną siłę wyrazu - powiedziała Magda Kardasz, kuratorka wystawy. - Ale chciałabym też zwrócić uwagę na pewien motyw obecny w tym cyklu, który nie jest tylko rozpamiętywaniem, ale też próbą pewnej analizy; autorka ukazuje krąg znajomych brata, jego środowisko - młodych ludzi hołdujących modzie militarnej; fotografowani są w mundurach, z elementami wyposażenia wojskowego, gromadzący się w tych przebraniach nie wiadomo, w jakim celu, i z pewnością nie są to już zbiórki harcerskie. Zdaniem Kardasz, jest to też rejestracja bezkrytycznego czerpania z wzorców popkulturowych".
Drugi z prezentowanych projektów Alicja Dobrucka zrealizowała w Bombaju — mieście inspirującym ją od dawna i często będącym tematem jej zdjęć. W serii "Tło" dokumentuje dekoracje używane przez indyjskich fotografów. Głównym tematem fotografii jest samo tło. Tym samym projekt artystki nabiera cech autotematycznych i stawia pytania o to, skąd bierze się potrzeba wypełniania przestrzeni wokół modela fikcyjną scenerią.
- To odważny pomysł być w Bombaju i nie fotografować ludzi, miasta, biedy, lecz rejestrować swoim analogowym aparatem elementy wyposażenia maleńkich zakładów fotograficznych. Fotografie wyrastających ze slumsów Bombaju wieżowców artystka ma za sobą - ten temat zajmował ją kilka lat temu, teraz skupia się jakby na samym procesie fotografowania. Dobrucka jest wierna fotografii analogowej i całemu procesowi powstawania zdjęć w wyniku obróbki kliszy - mówi Kardasz.
Część utrwalonych teł to malowane, sztuczne krajobrazy. Pejzaże pojawiają się także w cyklu "I like you, I like you a lot". Pełnią rolę ekwiwalentu uczuć czy nastroju bohaterów fotografii i budują koloryt lokalny prowincjonalnej Polski okresu przemian po komunizmie.
Alicja Dobrucka urodziła się w 1985 roku. Studiowała w praskiej FAMU oraz w Goldsmiths College i London College of Communication w Londynie. W roku 2010 otrzymała prestiżowe wyróżnienie Deutsche Bank Fine Art Award.
Wystawa, której kuratorem jest Mada Kardasz, a współkuratorkami są Karolina Bielawska, Julia Harasimowicz, prezentowana będzie w Miejscu Projektów Zachęty w Warszawie przy ul. Gałczyńskiego 3 od 19 sierpnia do 16 października.
Źródło: PAP
Przeczytajcie również: Za darmo: Warsztaty „Dźwięki przedwojennej ulicy Zamenhofa”