To nie koniec nalotów straży miejskiej na miejsca spotkań!

W sierpniu straż miejska intensywnie kontrolowała kluby na Powiślu, w których do tej pory ludzie czuli się swobodnie. Popularne klubokawiarnie miały tylu bywalców, że nie byli się oni w stanie pomieścić na małej powierzchni i siadali na ławkach i skwerach. Miastu się to nie spodobało i postanowiło wypowiedzieć wojnę ludziom, którzy miło spędzali czas na powietrzu podczas nielicznych ciepłych nocy w roku.

Wygląda na to, że to jeszcze nie koniec orwellowskich zapędów władz stolicy. W nadchodzący weekend strażnicy mają dalej kontrolować z tą różnicą, że nie ograniczą się do Powiśla, ale będą przemierzać również parki i skwery w innych dzielnicach w poszukiwaniu osób pijących piwo lub, nie daj boże, coś mocniejszego.

Przypominamy, że podczas turnieju Euro 2012 można było bezkarnie pić alkohol w miejscach publicznych. No, ale wtedy chodziło o PR. Do zachodu nam jednak daleko, możemy zachód najwyżej poudawać.