Tłumy na "Dancingu 60‑lecia". Będzie powtórka!
Do tańca porwała warszawiaków Kapela Praska, a potem didżeje z Soul Service – zabawa na dechach trwała prawie do północy
Spalona słońcem Warszawa, gorące rytmy salsy, drewniany podest, leżaki i lody – tak wyglądało popołudnie na Podzamczu w minioną sobotę. Dancing „Warszawskie tropiki” inaugurujący lipcowe potańcówki na świeżym powietrzu okazał się doskonałym pomysłem na wieczór.
Do przedwojennych piosenek w wykonaniu Kapeli Praskiej przez dwie godziny tańczyły tłumy par. Potem zagrali didżeje z Soul Service i bębniarze z Ritmo Bloco. O godz. 21.30 mieszkańcy podziwiali multimedialny pokaz fontann, by za chwilę znów wrócić do zabawy na drewnianych dechach. Potańcówka w rytmie dawnych piosenek w stylu latino zakończyła się po godz. 23.00.
Będzie powtórka z rozrywki
W najbliższą sobotę od godz. 17.00 na Podzamczu będzie można potańczyć tym razem do oryginalnego Bigbitu z płyt winylowych, serwowanego przez Cpt. DJ-a Sparkiego (z kolektywu Soul Service) oraz posłuchać zespołu The Real Gone Tones, który na żywo zagra oryginalne rockabilly lat 50. i 60. Kroki do modnych wtedy tańców - boogie-woogie i rock'n'rolla - pokaże Marek Gozdecki z partnerką. Impresa upłynie pod hasłem „Bikiniarze kochajcie bigbit”.
Dancingom towarzyszy wystawa „Tak się bawi (tak się bawi) sto-li-ca!”, prezentująca archiwalne fotografie przedstawiające warszawskie rozrywki lat 50., 60. i 70. Fotografie pochodzą ze zbiorów Ośrodka KARTA.
Przeczytajcie też: Niezwykły międzypokoleniowy projekt ratowania kołysanek