Zbulwersowana mieszkanka podwarszawskich Ząbek przesłała nam zdjęcia oraz list, w którym opisuje, jak po remoncie wygląda jedna z dróg prowadzących do granicy Warszawy z Ząbkami:
"Tydzień temu drogowcy zabrali się za remont chodnika przy ulicy, która prowadzi od przystanku autobusowego Bystra, do granicy stolicy z Ząbkami. Ulica jest niewielka, ale często uczęszczana przez mieszkańców mojego miasta, rowerzystów, którzy mają tu swoje działki rekreacyjne. Osobiście co najmniej raz dziennie idę tędy na przystanek lub do domu. Chodnik od wielu lat był tutaj wąski, okropnie podziurawiony, a po deszczu otoczony błotem i wielkimi kałużami, zalewającymi również beton chodnika. Po drugiej stronie ulicy, od strony ogródków działkowych jest tylko porośnięty trawą rów.
Dlatego remont bardzo mnie ucieszył - do czasu, gdy zobaczyłam jego efekty. Możecie je sami zobaczyć na zdjęciach.* Jako tako wyrównano największe dziury, pozostawiając niełądne ślady po naprawie. Chodnik jaki wąski był, taki pozostał i nadal piesi muszą się mijać z rowerzystami, wchodząc na często zabłocony trawnik. Mimo, że po obu stronach "chodniczka" jest mnóstwo miejsca - można by zrobić porządny chodnik oraz ścieżkę rowerową. *Najwidoczniej warszawscy drogowcy nie przejmują się mieszkańcami Ząbek. Zapomnieli pewnie, że tą drogą ludzie codziennie idą do autobusu, który ma ich zawieźć do pracy w Warszawie.
Na szczęście tuż za tablicą z napisami "Ząbki" problem się kończy i dalej mogę iść wygodnym, nowiutkim i równym chodnikiem. Szkoda, że za warszawską część tej ulicy trzeba się wstydzić"
Sytuację oceńcie sami - stan odnowionej zaledwie kilka dni temu drogi widać na zdjęciach. Czytelniczce serdecznie dziękujemy za nadesłane materiały!