Tajemnicza postać z tunelu odnaleziona
Rzeźba została usunięta przez ZDM.
* Tajemnicza rzeźba, o której pisaliśmy w środę została odnaleziona - informuje tvnwarszawa.pl. Naga, skulona postać z tunelu pod ulicą Marszałkowską została zdemontowana przez Zarząd Dróg Miejskich. Stało się tak pomimo tego, że jeszcze kilka dni wcześniej drogowcy zapewniali, że nie maja nic wspólnego z usunięciem dzieła sztuki.*
Rzeźba Tomasza Górnickiego, która ustawiona została w tunelu przy ulicy Złotej miała uosabiać samotnego uchodźcę, który żyje z nami, ale dla wielu jest "niewidzialny" i pozostaje w półmroku. Dzieło miało zachęcać warszawiaków do rozmyślań na temat losu wielu osób, którzy często niechciani i nierozumiani spychani są na społeczny margines. Zaduma nie trwała jednak długo, gdyż ktoś postanowił zdemontować rzeźbę.
- Rzeźba została usunięta na polecenie straży miejskiej - mówi tvnwarszawa.pl Mikołaj Pieńkos, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. - Straż uznała, że postać stała zbyt blisko krawężnika. W dodatku w tunelu, gdzie nie była dobrze widoczna - przekonywał.
Nowe miejsce dla rzeźby?
- Rzeźba została usunięta w trybie awaryjnym, dlatego pierwotnie nie mogliśmy jej namierzyć - mówi rzecznik ZDM. - Znajduje się w naszym magazynie na Żeraniu. Jeżeli autor zgłosiłby się do nas, jesteśmy otwarci na współpracę i wyznaczenie dla niej nowego miejsca - dodaje. Tomasz Górnicki ucieszył się z odnalezienia rzeźby i zadeklarował, że chce, żeby jego dzieło stało się częścią tkanki miejskiej.
"Oni kiedyś mogli być na naszym miejscu"
Tomasz Górnicki, instalując rzeźbę mającą przypominać o problemie uchodźców, chciał zwrócić uwagę na to, że często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak niewiele dzieli nas od osób, które potencjalnie, według wielu "pozostają w cieniu". - Wygodnie jest myśleć, że bardzo różnimy się od ludzi w cieniu, ale często dzieli nas od nich tylko kilka kroków. Oni kiedyś mogli być na naszym miejscu. A my możemy stać się nimi - tłumaczy Górnicki.
Zdaniem autora należy pochylić się nad bólem, nieszczęściem i biedą ludzi, których często nie dostrzegamy lub mamy ich w pogardzie, nie dostrzegając tego, że codziennie mierzą się z wieloma problemami. Niektórzy sami jednak wybierają życie w schronieniu od spojrzeń innych. - Patrzenie wzrokiem nieobecnym, przelotnie, bez emocji lub spojrzenia wrogie, agresywne to ciosy które trzeba odeprzeć. Dlatego niektórzy wybierają cień - daje on bezpieczne schronienie od spojrzeń. Przejście w strefę cienia może być świadome. Niektórzy mają potrzebę, by stać się niewidzialnymi - dodaje.
Przygotowanie rzeźby zajęło Górnickiemu około miesiąca. Najpierw powstało w glinie, później zostało odlane z gipsie, pomalowane i zabezpieczone przed uszkodzeniami.
Źródło: (WawaLove.pl/Facebook.com/tvnwarszawa)