Święto Trzech Króli. Kardynał Kazimierz Nycz: "Trzeba usiąść wspólnie do stołu, rozwiązywać problemy"
W uroczystość Objawienia Pańskiego metropolita warszawski przewodniczył mszy w bazylice św. Jana Chrzciciela. Podczas homilii podkreślił, że obecna pandemia ujawniła podziały i problemy zarówno w społeczeństwie, państwie, jak i w Kościele katolickim.
6 stycznia to w Kościele katolickim uroczystość Objawienia Pańskiego. To dla katolików, tuż po Bożym Narodzeniu i Zmartwychwstaniu Pańskim, jedna z ważniejszych kościelnych uroczystości, niosących refleksję na temat wiary i wspólnoty.
"Jesteśmy podzieleni między duchownymi a świeckimi, podzieleni w obrębie Kościoła, jego poszczególnych grup. Próbujemy się nawzajem oceniać, ekskomunikować, tak jakby to było najważniejszą misją i zadaniem Kościoła" - powiedział hierarcha.
Zaapelował o to, by każdy wierzący próbował niwelować te podziały w swoim otoczeniu. "Powinniśmy ze sobą rozmawiać, ale nie poprzez deklaracje czy oświadczenia. Trzeba usiąść wspólnie do stołu, żeby razem rozwiązywać problemy, które przynosi współczesność i czuć się za te rozwiązania odpowiedzialnym" - powiedział kardynał Nycz.
Podkreślił także, że w Kościele jest miejsce dla wszystkich, ważne więc jest, by wszyscy w nim byli traktowani na równi, tak jak wszyscy przybywający z pokłonem narodzonemu właśnie Jezusowi: "przychodzili do stajenki biedni, prości pasterze i mędrcy, królowie, jako przedstawiciele narodów pogańskich. Nikt bogatym nie powiedział, że są zbyt zamożni, a pasterzom, że są za biedni" - tłumaczył metropolita warszawski.
Warszawa. Kardynał Kazimierz Nycz apeluje o wzmocnienie poczucia wspólnoty i otwartość na innych
Nawiązując słów papieża Franciszka, kardynał Kazimierz Nycz mówił o potrzebie ewangelizacji wewnątrz wspólnoty i prawach każdego do pozostawania w kościele. "Ewangelizacja jest wyzwaniem dla współczesnego Kościoła i świata, w którym zaledwie jedna czwarta ludzi to chrześcijanie. Nikt nie może nikogo wykluczać bezpodstawnie ze wspólnoty, pod tym wspólnym dachem Kościoła dokonywać selekcji czy eliminacji" - podkreślał.
Apelował też o zrozumienie różnorodności jako bogactwa i wzywał wiernych do osobistej refleksji nad swoją postawą. "Warto zrobić sobie rachunek sumienia, czy nie mam w swojej głowie i w swoim sercu takich przestrzeni, klapek, które zamykają i każą wyznawać tylko to, do czego ja jestem przekonany" - zachęcał.