Strzelił kotu w głowę. "Kolejny raz serca rozpadły nam się na kawałki"
Fundacja Koty Spod Mostu opublikowała na Facebooku informację o postrzeleniu wolno żyjącej kotki Kalinki. Do zdarzenia doszło w okolicach mostu Grota. Wolontariusze proszą o wsparcie pieniężne na leczenie, które może wynieść około trzech tysięcy złotych.
Członkowie fundacji napisali w poście, że są zdruzgotani całą sytuacją. Opisują zdarzenie, które mogło właśnie tak wyglądać. - Strzelił z góry, musiał dobrze wymierzyć z bliska. Kula trafiła w oko i zatrzymała się w krtani. Bawiło go to? Nie zawahał się, strzelił. Do bezbronnego, ufnego stworzenia. Kolejny raz serca rozpadły nam się na kawałki. Dlaczego ktoś to zrobił? Chciałoby się krzyczeć i dorwać tę bestie - czytamy w udostępnionym poście.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Zobacz wideo: Badania - czym różnią się właściciele kotów od właścicieli psów?
Sprawą zajmuje się policja i wyjaśnia kto może być sprawcą postrzelenia. Kot po opuszczeniu szpitala będzie musiał być otoczony opieką. Działacze pilnie proszą o pomoc. - Tak więc szukamy pilnie domu w Warszawie, by móc wspierać na miejscu leczenie i rekonwalescencję Kalinki - apelują na Facebooku.