Strzelał w okolicy Dworca Centralnego. Teraz usłyszał zarzuty
Mężczyzna, który w sobotę postrzelił przypadkową osobę obok Dworca Centralnego, usłyszał dwa zarzuty. Decyzją sądu został również tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
- Zarzuty dotyczą narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz posiadania bez zezwolenia broni palnej i amunicji - poinformował we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński.
Kodeks karny za pierwsze przestępstwo przewiduje karę pozbawienia wolności do lat trzech, z kolei za brak zezwolenia na broń może grozić od roku do lat 10 więzienia.
Do zdarzenia doszło w sobotę rano w przy Al. Jerozolimskich nieopodal Dworca Centralnego. Podczas sprzeczki grupki mężczyzn jeden z nich lekko ranił innego. PAP informował nieoficjalnie, że napastnik podczas zdarzenia miał być pod wpływem alkoholu, a broń, z której oddał kilka strzałów, to pistolet glock.
- Na szczęście oprócz draśnięcia nikomu nic się nie stało. Skończyło się na strachu. Postrzelonego na miejscu opatrzyli wezwani ratownicy z pogotowia ratunkowego, ale nie było potrzeby kierowania go do szpitala - informował wtedy podkom. Piotr Świstak z Wydziału Komunikacji Komendy Stołecznej Policji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Polsat News