Stół Powszechny w szoku: został pobity pracownik, Syryjczyk
„Jest nam przykro i wstyd”.
- Dziś zamykamy wcześniej. O 20.00. Zamykamy wcześniej dlatego, że nie mamy nikogo, kto mógłby zastąpić na wieczornej zmianie Radwana - naszego pracownika i przyjaciela - uchodźcę z Syrii, który nie może przyjść do Stołu, bo został pobity wczoraj wieczorem, jak wracał do domu z pracy – czytamy w komunikacie Stołu Powszechnego na jednym z portali społecznoścowych.
Stół Powszechny to kawiarnia oraz przestrzeń warsztatowa Fundacji Strefa WolnoSłowa i Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hübnera w Warszawie. To tam odbywają się spektakle-kolacje, debaty i spotkania nie tylko o sztuce, lecz również o palących problemach współczesności. Wśród pracowników kawiarni jest wielu obcokrajowców. Jednym z nich jest Radwan – Syryjczyk, który podczas czwartkowej nocy został pobity przez nieznanych sprawców.
- Jak udało nam się dowiedzieć, Radwan wracał rowerem po północy z pracy. Przejeżdżał wzdłuż Bulwarów Wiślanych, gdzie zaatakowała go grupa pijanych ludzi. – poinformowała nas Weronika Chinowska ze Stołu Powszechnego. Na razie nie wiadomo, jakie obrażenia odniósł pracownik. W piątek ma przejść lekarską obdukcje oraz złożyć zeznania na policji. Jednak stan jego zdrowia nie pozwala na to, by mógł się pojawić w kawiarni. * *
Stół Powszechny jest w szoku; kawiarnia zamieściła na swojej stronie na Facebooku specjalne oświadczenie w tej sprawie. - Nie chcemy o tym milczeć. Umieściliśmy informację o Radwanie w momencie złości i rozpaczy. Nie spodziewaliśmy się że taka agresja dotknie kogoś z naszego najbliższego otoczenia, kogoś z naszych pracowników, przyjaciół – mówi Chinowska. – Radwan jest dobrym pracownikiem, który bardzo się stara. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do niego; wręcz przeciwnie. Jest jednym z lepszych pracowników – dodaje.
To nie jest pierwsze pobicie Radwana. Syryjczyk, który mieszka w Polsce od kilku lat, był ofiarą już trzech takich ataków. - Od czasu kryzysu migracyjnego, nastroje w naszym kraju radykalnie się zmieniły. Pracujemy z uchodźcami i imigrantami od czterech lat i nigdy nie byliśmy świadkami takiego napięcia w społeczeństwie – przyznaje Weronika Chinowska.
Z czego wynika ta agresja? – Z niewiedzy. Większość ludzi nawet nie potrafi powiedzieć na czym polega różnica pomiędzy imigrantem a uchodźcą. Dodatkowym czynnikiem jest sytuacja polityczna w Polsce, straszenie przez polityków obcokrajowcami. Oto owoce ich działalności. Jest mi przykro i wstyd – dodaje Chinowska.
Przeczytajcie również: Prezydent Warszawy ociepla wizerunek? Zmieniła zdanie po zamachu w Orlando?