Stare Powązki - wybitne osobowości, artystyczne detale i... tragiczne historie miłosne
Od powstania nekropolii pochowano tu już ponad milion osób
Stare Powązki, najsłynniejszy cmentarz Warszawy, został założony pod koniec XVIII. Do dzisiaj jest miejscem pochówku znanych i zasłużonych Polaków. Nagrobki pochodzą z różnych epok artystycznych, z niektórymi związane są tragiczne historie miłosne - mówi przewodnik Małgorzata Arabas.
Według szacunków od założenia Cmentarza Powązkowskiego w 1790 r. pochowano na nim ponad milion osób. Pierwotnie nekropolia była niewielka, liczyła zaledwie 2,6 ha. Powierzchnię zbliżoną do obecnej - 43 ha - cmentarz osiągnął już ponad sto lat temu.
Cmentarz elitarny
Nekropolia została założona na działce ofiarowanej przez synów stolnika warszawskiego Melchiora Szymanowskiego. Był to czas, kiedy ze względów sanitarnych cmentarze w całej Europie zaczęto przenosić z dala od miejskiej zabudowy. Warszawiacy, przyzwyczajeni do pochówków na niewielkich cmentarzykach przy kościołach, początkowo niechętnie przyjęli cmentarz założony daleko od granic ówczesnej stolicy, nieopodal wsi Powązki.
Jak pisze Hanna Szwankowska w przewodniku wydanym przez Społeczny Komitet Opieki nad Starymi Powązkami, przez pierwsze czterdzieści lat istnienia nekropolia miała charakter bardzo zaniedbanego, ubogiego cmentarza wiejskiego.
Nekropolię zaczęto porządkować w latach 40. XIX w. W okresie zaborów uroczystości pogrzebowe osób zasłużonych zamieniały się, pomimo sprzeciwu władz carskich, w uroczystości patriotyczne. Obiektem kultu stał się grób pięciu poległych podczas manifestacji na Krakowskim Przedmieściu w 1861 r.
Kiedy w 1884 r. oddano do użytku cmentarz na Bródnie, liczba pochówków na Powązkach gwałtownie zmalała, cmentarz nabrał charakteru elitarnego.
Zakochani samobójcy
Na Powązkach zobaczyć można nagrobki pochodzące z różnych epok artystycznych. - Na przykład grobowiec Ignacego Blumera w stylu egipskim, w nawiązaniu do mody na początku XIX wieku zwanej egiptomanią - opowiada Arabas. Grób ten także skrywa dramatyczną historię miłosną.
- Ignacy Blumer w swym grobowcu, jak historia głosi, miał przesiadywać koło swej zmarłej małżonki, miał przynieść sobie stół, krzesła, książki i tam modlić się, do czasu, kiedy zginął w noc listopadową 1830 roku - mówi.
Tragiczna historia miłosna wiąże się także z nagrobkiem Marii Wisnowskiej, popularnej artystki scen warszawskich. - Jednym z jego symboli jest liść palmowy, symbol męczeństwa. Jak historia głosi, Wisnowska zakochała się z wzajemnością w jednym z generałów carskiej armii, tyle tylko, że nie było dane im być razem. W związku z tym postanowili popełnić zbiorowe samobójstwo - opowiada.
Jednak, jak mówi Arabas, generał zabił Wisnowską, "a na siebie zabrakło mu odwagi". Gazety donosiły, że po tym zabójstwie został skazany na 8 lat zsyłki na Syberię. Gdy powrócił, miano widywać go na cmentarzu jako żebraka, kiedy przychodził z białą różą na grób artystki.
Groby jako schrony
Do dzisiejszego dnia Powązki to miejsce spoczynku znanych i zasłużonych Polaków. Spoczywają tu m.in. lotnicy Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura, autor "Mitologii" Jan Parandowski, reżyser teatralny Stefan Jaracz, poeta Leopold Staff i tenor Jan Kiepura. Symboliczne groby mają tu również prezydenci Ignacy Mościcki i Stefan Starzyński oraz przywódcy Państwa Polskiego Podziemnego.
- Możemy również odnaleźć groby bardzo piękne, ale skromne, np. Mari Kownackiej, na której grobie zasiada Plastuś i po dzień dzisiejszy czyta swój pamiętnik - opowiada.
Na Powązkach jest także grób ich fundatora, Melchiora Korwina Szymanowskiego. Pierwszym pochowanym na Powązkach był ksiądz Wincenty Bartłomiej Skrzetuski, którego pogrzeb odbył się w 1791 r.
Podczas II wojny niektóre grobowce były używane przez warszawską konspirację jako podziemne arsenały broni i schrony; na Starych Powązkach odbywano akcje zbrojne. W czasie powstania warszawskiego na Cmentarzu Powązkowskim Niemcy umieścili czołgi, a na wieży kościoła karabiny maszynowe. Po wojnie odbudowa kościoła i katakumb trwała do 1976 r.
Źródło: PAP
Przeczytajcie też: Ruszyła rozbiórka "Emilii". Został tylko sam szkielet [ZDJĘCIA]