Słynne rurki z Wiatraka muszą się wynieść
Niedawno okazało się, że grunt, na którym stoi cukiernia, należy do miasta i są do niego roszczenia
Tydzień temu pisaliśmy o tym miejscu - cukiernia ulokowana przy Rondzie Wiatraczna, niezmiennie od 1958 roku serwuje doskonałe słodkości, w tym znane w całej Warszawie rurki z bitą śmietaną. Lokal otworzył Konstanty Pietrzykowski, przedwojenny Mistrz Cukiernictwa. Obecnie właścicielem lokalu jego wnuk Robert Przewłocki. Do nabijania rurek śmietaną od ponad pół wieku wykorzystywana jest ta sama maszynka. W lokalu wciąż pracuje córka założyciela lokalu, Alina Przewłocka, z którą można było spotkać się we wtorek na spotkaniu w grochowskiej klubokwaiarni Kicia Kocia.
Czytaj więcej: Za darmo: rurki z Wiatraka do końca świata [WIDEO]
Do powstania tej cukierni doprowadziła tak naprawdę rodzinna tragedia. Konstanty Pietrzykowski w wieku 16 lat został sierotą. Wtedy rozpoczłą praktykę u cukiernika. Potem uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej, był w niej ranny. Po wojnie Gdy wyszedł z wojska zaczął na dobre kotłować się w cukiernictwie - wspominała na spotkaniu w klubokawiarni Kicia Kocia Alina Przewłocka, córka Konstantego Pietrzykowskiego założyciela firmy.
Czy cukiernia przetrwa?
Niedawno okazało się, że grunt, na którym stoi cukiernia, należy do miasta i są do niego roszczenia. Do tego szykuje się generalny remont Ronda Wiatraczna , który oznacza zniknięcie pawilonu z tego miejsca. Rurki ze śmietaną wkrótce będą musiały więc zmienić lokalizację. Właściciele obecnie szukają nowego miejsca na Grochowie - bo nie wyobrażają sobie, że mogliby się przeprowadzić gdzie indziej.
Czytaj również: Miejsce z klimatem: Cukiernia na Żelaznej