Skoro Madonna mogła, to narodowcy też
Marsz Niepodległości 11 listopada na Stadionie Narodowym?
Ostatnio media obiegła informacja, że koncert Madonny, który odbył w się na Stadionie Narodowym w sierpniu ubiegłego roku nie tylko nie przyniósł Stadionowi zysku, ale ogromne straty. Ministerstwo Sportu straciło na ubiegłorocznym koncercie Madonny*prawie pięć milionów złotych*. Narodowcy zdecydowali utrzeć nosa Minister Joannie Musze i wysłali do niej list.
W imieniu Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" zwracam się z wnioskiem o nieodpłatne udostępnienie Stadionu Narodowego od podległej ministerstwu spółki z o.o. Narodowe Centrum Sportu w Warszawie na potrzeby imprezy kulturalnej w dniu 11 listopada 2013 roku - pisze Witold Tumanowicz, prezes stowarzyszenia. Dodaje również, że promocją wydarzenia w mediach zajmą się sami. Jest to przytyk do wypowiedzi Joanny Muchy, która powiedziała, że ministerstwo mogło stracić więcej na koncercie Madonny, gdyby miało zapłacić za spoty reklamujące to wydarzenie w mediach.
Oczywiście w liście nie mogło zabraknąć bezpośredniego nawiązania do owego sierpniowego koncertu, który przyniósł tak wielkie straty. Wnioskuję o nieodpłatne udostępnienie obiektu zważywszy na fakt,że jest to praktyka stosowana przez podległą skarbowi państwa spółkę Narodowe Centrum Sportu- pisze dalej Tumanowicz - tak było m.in. w przypadku koncertu kontrowersyjnej piosenkarki "Madonny". Skoro więc "kontrowersyjna piosenkarka" mogła, to patriotyczna młodzież nie mogłaby zorganizować "imprezy kulturalnej", zapytuje Tumanowicz.
Jak owa "impreza kulturalna" 11 listopada miałaby wyglądać, nie wiadomo. Wiadomo jednak, że na Stadionie Narodowym się ona nie odbędzie. Tego dnia zaplanowane są tam obrady szczytu klimatycznego, na który zarezerwowany jest w tych dniach Stadion Narodowy. Podobno młodzież z Ruchu Narodowego planuje już wysłać podobne zapytanie o "nieodpłatne udostępnienie" Belwederu.