Skatowali psa "Bonia" w Dolince Służewieckiej. Właściciele szukają sprawców
W środę wieczorem mężczyzna wyszedł z psem na spacer, a ten oddalił się i został skatowany. - Głęboka rana, która uszkodziła m.in. odbyt, ma w złamaną w wielu miejscach żuchwę i lewą tylną łapkę - wyjaśnia właścicielka. Proszą o kontakt świadków zdarzenia. Sprawa została zgłoszona na policję.
Atak miał miejsce przy ślimaku przy zjeździe z ulicy Gintrowskiego (dawniej Rzymowskiego) na Puławską w kierunku północy (przy wyjściu z tunelu obok noclegowni).
Właściciele buldoga na portalu facebookowym Viva! Interwencje relacjonują nieszczęśliwy wieczór. - W środę wieczorem podczas wieczornego spaceru po dolnym Mokotowie buldożka - Bonia oddaliła się na chwilę od męża i została skatowana przez nieznanego sprawcę. Jest w szpitalu, stan poważny. Głęboka rana, która uszkodziła m.in. odbyt została zaszyta od razu, dzisiaj czekają ją kolejne dwie operacje - ma w złamaną w wielu miejscach żuchwę i lewą tylną łapkę. Jest mocno poturbowana - wyjaśnia żona mężczyzny. Dodaje, że są świadkowie zdarzenia, którzy przegonili przestępcę i uratowali Boni życie. Ich także prosimy o kontakt!
Zobacz wideo: Bronisław Komorowski: Warszawa ma wielki problem. To tzw. słoiki
Właściciele "Boni" szukają świadków zdarzenia. Można dzwonić pod numer Dariusz Serafin 601 333 302 lub wysłać informację na mail interwencje@viva.org.pl /504 563 306 (dołączamy się do sprawy jako Fundacja).