Setna rocznica urodzin Krystyny Krahelskiej!
Jej twarz ma warszawska Syrenka. To ona jest autorką piosenki "Hej chłopcy, bagnet na broń"
24.03.2014 09:26
Jedną z pierwszych, najcięższych bitew Powstania Warszawskiego była akcja na gmach "Nowego Kuriera Warszawskiego" przy Marszałkowskiej, gdzie młodzi powstańcy napotkali na przeważające siły wroga. Wśród pierwszych rannych osób znalazła się młoda sanitariuszka o pseudonimie "Danuta". Z poświęceniem opatrywała powstańców, jednak już po godzinie walk sama została ciężko ranna. 3–krotnie oberwała w klatkę piersiową. Ze względu na potężny ostrzał nie można było nawet przenieść jej do szpitala. Trafiła tam dopiero późnym wieczorem. Następnego dnia, w wyniku zadanych ran zmarła i pochowano ją w ogródku domu przy ul. Polnej 36.
Była to młoda poetka, harcerka, etnograf i żołnierka, Krystyna Krahelska. Autorka jednej z najpopularniejszych piosenek Polski Walczącej, czyli "Hej chłopcy, bagnet na broń!" urodziła się 24 marca 1914 roku. W 1928 stąpiła do harcerstwa. Jej twórczość literacką zauważono w 1936, kiedy zaproszono ją na tzw. "środę literacką" do Wilna. Wśród twórców, którzy mieli swój wieczory na wileńskich spotkaniach byli m.in. Julian Tuwim czy Jan Lechoń.
W 1937 r. rzeźbiarka Ludwika Nitschowa, która wygrała konkurs na nową rzeźbę herbu Warszawy, zaproponowała jej pozowanie do mającego stanąć nad Wisłą pomnika Syreny. Niektórzy uważają, że wyboru twarzy dokonał sam prezydent Stefan Starzyński. Spiżowy pomnik z twarzą Krahelskiej stanął w kwietniu 1939 roku, w roku gdy poetka zdała końcowy egzamin dyplomowy na UW.
O pomniku Syreny sama artystka powiedziała: „Wyrzeźbiona przeze mnie twarz Syreny warszawskiej jest twarzą Krystyny zmonumentalizowaną, aby nie było tak łatwo rozpoznać Krysię, chodzącą ulicami, co by Ją może krępowało. Bo chodziła ulicami warszawskimi prosta, wysoka, jaśniejąca uśmiechem wewnętrznej młodzieńczej radości i siły, gotowa na wszystko, co uczciwe, sprawiedliwe i piękne”.
Krahelska od początku wojny działała w konspiracji. Początkowo w ramach obrony cywilnej, następnie jako łączniczka i kurierka. Przewoziła broń, a ponieważ był przeszkolona w służbie medycznej, została sanitariuszką. Jeździła do oddziałów partyzanckich i szkoliła inne dziewczęta. Ostatnią noc przed wybuchem powstania warszawskiego spędziła w mieszkaniu na rogu Oleandrów i Marszałkowskiej. W jednym ze swoich wierszy napisała:
Bardzo trudno powiedzieć: Polska, żeby w słowie powiedzieć wszystko:
Barwę nieba i wody, woń lasu i żytnie zagony na piasku,
Patos ciszy i warkot motorów, defilady i słońce na kaskach,
Cała prostą ludzką codzienność i odświętność. Dalekość i bliskość.
Po wojnie prochy przeniesiono na Cmentarz przy ul. Renety na Służewie.