RegionalneWarszawaRocznica obrony Grochowa bez asysty wojskowej. Wszystko przez "apel smoleński"

Rocznica obrony Grochowa bez asysty wojskowej. Wszystko przez "apel smoleński"

"Nie godzimy się na fałszowanie historii."

Rocznica obrony Grochowa bez asysty wojskowej. Wszystko przez "apel smoleński"
Karolina Kołodziejczyk

Urzędnicy z Pragi-Południe rezygnują z asysty wojskowej. Powodem takiej decyzji jest "apel smoleński". - Nie godzimy się na fałszowanie historii - podkreślają organizatorzy uroczystości.

14 września to wyjątkowa data dla mieszkańców Pragi Południe. Co roku obchodzą rocznicę walk o obronę Grochowa 1939 roku. Nie inaczej będzie i tym razem - tegoroczne uroczystości odbędą się na skrzyżowaniu alei Waszyngtona i ulicy Grenadierów o godzinie 14.

Jednak w tym roku zabraknie asysty wojskowej, kampanii honorowej i uroczystej salwy. Dlaczego? Jak informuje iPragaPoludnie.pl, władze dzielnicy nie zgodziły się na odczytanie "apelu smoleńskiego".

Decyzję urzędników skrytykował radny PiS Marek Borkowski. - Władze dzielnicy po raz kolejny wykorzystują rocznice historyczne do kuriozalnych demonstracji. Ostatnim razem skończyło się to zresztą skandalem, kiedy na Olszynce Grochowskiej z okazji rocznicy bitwy demonstracyjnie powieszono flagę unii europejskiej – cytuje radnego praski portal.

Do słów Marka Borkowskiego odniósł się Urząd Dzielnicy Praga-Południe na oficjalnym, facebookowym profilu. "Z asysty i ceremoniału wojskowego jesteśmy zmuszeni rezygnować (jak choćby w przypadku ubiegłorocznych uroczystości pod Olszynką Grochowską ), bo nie godzimy się na fałszowanie historii, bo uważamy, iż upamiętnianie ofiar tragicznej katastrofy lotniczej w Smoleńsku nie ma nic wspólnego z oddawaniem hołdu bohaterom Powstania Listopadowego, walk w Obronie Warszawy w 1939 roku czy Powstania Warszawskiego" - czytamy w sieci.

"Nie respektujemy dyktatu narzuconego przez MON i osobiście przez ministra A. Macierewicza, polegającego na wymuszaniu, na organizatorach uroczystości z ceremoniałem wojskowym, zgody na odczytaniu także 'apelu smoleńskiego'" - podkreślają urzędnicy z Pragi-Północ.

"To nie jest moment na demonstracje"

Radny Marek Borkowski w rozmowie z WawaLove.pl przyznaje, "że nie wie, o jakie fałszowanie chodzi Urzędowi Dzielnicy". - Uważam, że ta rocznica nie jest dobrym momentem na demonstracje, czy się komuś minister obrony narodowej podoba, czy nie. Mi się nie podobał poprzedni, ale w życiu by mi do głowy nie przyszło żeby bojkotować uroczystości z udziałem wojska - tłumaczy.

- Byłem rok temu i nie wiem, o jakim apelu piszą urzędnicy. Byli wymieniani obrońcy Grochowa i dwaj Prezydenci RP, którzy zginęli pod Smoleńskiem. Jeden z nich był zresztą prezydentem Warszawy, a drugi ostatnim prezydentem na uchodzctwie. Czy to jest powód, żeby robić takie żenujące demonstracje? Moim zdaniem nie - dodaje radny.

Czy w tym roku Marek Borkowski pojawi się na obchodach związanych z obroną Gorchowa? - Oczywiście. Chociażby w ramach hołdu dla ówczesnego płk. Sosabowskiego, który tą obroną dowodził - mówi w rozmowie z naszą reporterką.

Źródło: iPragaPoludnie.pl

Oprac. Karolina Pietrzak

Jesteś świadkiem zdarzenia w Warszawie, które jest dla Ciebie ważne? Widzisz coś ciekawego? Skontaktuj się z nami przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)