Rocznica obrony Grochowa bez asysty wojskowej. Wszystko przez "apel smoleński"
"Nie godzimy się na fałszowanie historii."
07.09.2017 16:52
Urzędnicy z Pragi-Południe rezygnują z asysty wojskowej. Powodem takiej decyzji jest "apel smoleński". - Nie godzimy się na fałszowanie historii - podkreślają organizatorzy uroczystości.
14 września to wyjątkowa data dla mieszkańców Pragi Południe. Co roku obchodzą rocznicę walk o obronę Grochowa 1939 roku. Nie inaczej będzie i tym razem - tegoroczne uroczystości odbędą się na skrzyżowaniu alei Waszyngtona i ulicy Grenadierów o godzinie 14.
Jednak w tym roku zabraknie asysty wojskowej, kampanii honorowej i uroczystej salwy. Dlaczego? Jak informuje iPragaPoludnie.pl, władze dzielnicy nie zgodziły się na odczytanie "apelu smoleńskiego".
Decyzję urzędników skrytykował radny PiS Marek Borkowski. - Władze dzielnicy po raz kolejny wykorzystują rocznice historyczne do kuriozalnych demonstracji. Ostatnim razem skończyło się to zresztą skandalem, kiedy na Olszynce Grochowskiej z okazji rocznicy bitwy demonstracyjnie powieszono flagę unii europejskiej – cytuje radnego praski portal.
Do słów Marka Borkowskiego odniósł się Urząd Dzielnicy Praga-Południe na oficjalnym, facebookowym profilu. "Z asysty i ceremoniału wojskowego jesteśmy zmuszeni rezygnować (jak choćby w przypadku ubiegłorocznych uroczystości pod Olszynką Grochowską ), bo nie godzimy się na fałszowanie historii, bo uważamy, iż upamiętnianie ofiar tragicznej katastrofy lotniczej w Smoleńsku nie ma nic wspólnego z oddawaniem hołdu bohaterom Powstania Listopadowego, walk w Obronie Warszawy w 1939 roku czy Powstania Warszawskiego" - czytamy w sieci.
"Nie respektujemy dyktatu narzuconego przez MON i osobiście przez ministra A. Macierewicza, polegającego na wymuszaniu, na organizatorach uroczystości z ceremoniałem wojskowym, zgody na odczytaniu także 'apelu smoleńskiego'" - podkreślają urzędnicy z Pragi-Północ.
"To nie jest moment na demonstracje"
Radny Marek Borkowski w rozmowie z WawaLove.pl przyznaje, "że nie wie, o jakie fałszowanie chodzi Urzędowi Dzielnicy". - Uważam, że ta rocznica nie jest dobrym momentem na demonstracje, czy się komuś minister obrony narodowej podoba, czy nie. Mi się nie podobał poprzedni, ale w życiu by mi do głowy nie przyszło żeby bojkotować uroczystości z udziałem wojska - tłumaczy.
- Byłem rok temu i nie wiem, o jakim apelu piszą urzędnicy. Byli wymieniani obrońcy Grochowa i dwaj Prezydenci RP, którzy zginęli pod Smoleńskiem. Jeden z nich był zresztą prezydentem Warszawy, a drugi ostatnim prezydentem na uchodzctwie. Czy to jest powód, żeby robić takie żenujące demonstracje? Moim zdaniem nie - dodaje radny.
Czy w tym roku Marek Borkowski pojawi się na obchodach związanych z obroną Gorchowa? - Oczywiście. Chociażby w ramach hołdu dla ówczesnego płk. Sosabowskiego, który tą obroną dowodził - mówi w rozmowie z naszą reporterką.
Źródło: iPragaPoludnie.pl
Oprac. Karolina Pietrzak
Jesteś świadkiem zdarzenia w Warszawie, które jest dla Ciebie ważne? Widzisz coś ciekawego? Skontaktuj się z nami przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl
*Przeczytajcie również: Bóbr na gigancie. Olbrzymie zwierzę ma szansę stać się symbolem Mokotowa *