Reprywatyzacja: wątpliwe oświadczenia w BGN. Konflikt interesów w stołecznym ratuszu?
Na 400 pracowników byłego BGN ośmiu przyznało, że ich bliscy albo oni sami są w posiadaniu roszczeń. - 50 pracowników napisało, że nie może ustalić tej kwestii. - mówi rzecznik prasowy UM Warszawa, Agnieszka Kłąb .
08.09.2016 11:38
Kolejne powiązania w stołecznym ratuszu? Ośmiu byłych pracowników Biura Gospodarki Nieruchomościami ma roszczenia reprywatyzacyjne, a 50 urzędników "nie może ustalić tej kwestii".
Trwa czas rozliczeń w stołecznym ratuszu. Po wybuchu afery reprywatyzacyjnej w Warszawie, prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz rozwiązała Biuro Gospodarki Nieruchomościami i zwolniła jego kierownictwo. Podjęła również decyzję o zgłaszaniu przez urzędników czy mają roszczenia, a także czy występują w roli pełnomocnika w takich sprawach.
Jak powiedziała Agnieszka Kłąb, rzecznik prasowy UM Warszawa na 400 pracowników byłego BGN ośmiu przyznało, że ich bliscy albo oni sami są w posiadaniu roszczeń. - 50 pracowników napisało, że nie może ustalić tej kwestii. - mówi.
Zgodnie z kodeksem postepowania administracyjnego każdy urzędnik, który może mieć konflikt interesów w zakresie swojej sytuacji prywatnej i przydzielonych zadań, musi zostać wyłączony z sprawy. - I tak też się działo - zapewnia Kłąb. Co w przypadku osób, które w swoim oświadczeniu stwierdzili, że "nie może ustalić tej kwestii"? - Tacy pracownicy otrzymywali pisma ostrzegawcze, że powinni dojść do informacji o potencjalnych roszczeniach. Jeśli doszłoby do konfliktu interesów, zostaliby natychmiastowo odsunięci z prowadzonych postępowań. - mówi rzecznik prasowy stołecznego ratusza.
Wątpliwe oświadczenia pracowników BGN
Niedawno pisaliśmy o sprawie żony Grzegorza Majewskiego - prawnika który przejął działkę na placu Defilad. Katarzyna Majewska została przyjęta przez ówczesnego dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami, Marcina Bajko w 2011 roku.
Według rzecznika ratusza, Bartosza Milczarczyka, nikt z urzędników nie wiedział, że Katarzyna Majewska jest żoną prawnika, dla którego Robert Nowaczyk w 2012 odzyskał działkę wartą 160 mln złotych.- Nie mieliśmy takiej wiedzy wcześniej, zresztą nie możemy i nie mamy narzędzi, żeby zweryfikować, kto jest z kim w związku małżeńskim. To by wykraczało poza przepisy prawa pracy, takich pytań zadawać nie możemy – przekonuje TVN24 Milczarczyk.
Wątpliwości budzi oświadczenie Majewskiej z 2014 roku , informujące, czy ona lub ktoś z jej bliskich ma roszczenia do nieruchomości należących do miasta. Urzędniczka napisała w nim, że "nie jest w stanie ustalić informacji" czy jej mąż ma roszczenia, czy nie. Katarzyna Majewska pozostała jednak na stanowisku.
Po medialnych doniesieniach o konflikcie interesów, pod koniec sierpnia doszło do spotkania urzędniczki z wicedyrektorką BGN oraz sekretarzem miasta. – Teraz, kiedy mamy taką informację, że mąż urzędniczki miał roszczenie do warszawskich gruntów, zdecydowanie wygląda to na konflikt interesów, stąd natychmiastowa decyzja pani prezydent o jej zwolnieniu. Pani prezydent straciła do niej zaufanie i wczoraj zostało jej wręczone wypowiedzenie z pracy – podaje Bartosz Milczarczyk.
Katarzyna Majewska nie zajmowała się bezpośrednio zwrotami, ale jako urzędnik BGN miała wgląd w akta. Biuro Prawne ratusza analizuje tę kwestię. - Sprawdzimy, jaki miała wpływ na decyzje podejmowane w BGN – podsumowuje rzecznik prasowy Urzędu Miasta.
Źródło: WawaLove.pl/tvnwarszawa.pl
Przeczytajcie również: Prokuratura sprawdza reprywatyzację: zarejestrowano 8 postępowań