Ratusz zapowiada kontrolę w Teatrze Studio. "Aktorzy chcą odwołania dyrektora"
Zostanie przeprowadzona już po Nowym Roku.
Aktorzy Teatru Studio chcą przeprowadzenia kontroli w teatrze, odwołania dyrektora Romana Osadnika i przywrócenia dyrektor artystycznej Agnieszki Glińskiej. Wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak zapowiada kontrolę po Nowym Roku.
W czwartek zespół aktorski teatru spotkał się z wiceprezydentem m.st. Warszawy Jarosławem Jóźwiakiem. - Wysłuchaliśmy różnego rodzaju zastrzeżeń, które przedstawił nam zespół. Zarówno na prośbę dyrektora Osadnika, jak i z naszej inicjatywy w związku z sygnałami, które do nas docierają, w teatrze odbędzie się kontrola. Biuro Kontroli m. st. Warszawy powinno wejść do teatru zaraz po Nowym Roku. Wszystkie niejasności zostaną wówczas wyjaśnione - powiedział PAP Jóźwiak. Wśród postulatów, jakie wysuwają aktorzy, zorganizowani w Związku Zawodowym Aktorów Polskich, znajduje się wyjaśnienie wszelkich wątpliwości, wynikających z działalności "baruStudio" i "Placu Defilad".
- Z informacji, docierających do aktorów Teatru Studio wynika, że działania Romana Osadnika prowadzą do konfliktu interesów, w wyniku którego to zewnętrzne podmioty czerpią korzyści z "baruStudio" i "Placu Defilad", nie Teatr Studio - napisali aktorzy w oświadczeniu przesłanym w czwartek PAP. Aktorzy złożyli wniosek o audyt zewnętrzny tych trzech projektów. Ponadto domagają się konsultacji z zespołem ws. regulacji kompetencji dyrektorów naczelnego i artystycznego, a także odwołania Osadnika i przywrócenia Glińskiej na stanowisko. - Ustaliliśmy, że dla dobra teatru wszyscy powracają do swoich zadań, taka jest wola zarówno ze strony dyrektora Osadnika, jak i przedstawicieli związków zawodowych. Chcą realizować uzgodniony wcześniej harmonogram przedstawień. Do czasu zakończenia kontroli nie będziemy rozwijali innych wątków, jak zwolnienie dyrektora. Na razie kontrola ma wyjaśnić niejasności, po niej podejmiemy ostateczne decyzje. Na razie wszyscy wracają do pracy na dobre imię i wizerunek Teatru Studio -
powiedział PAP Jóźwiak.
- Od dziś mówimy jednym głosem - przekonuje aktor Marcin Bosak, reprezentujący zespół artystyczny Teatru Studio. - Zmusza nas do tego rezygnacja Agnieszki Glińskiej, która otworzyła nad nami parasol ochronny, dbając o wysoką jakość produkcji teatralnych i nie angażowała nas emocjonalnie w spór kompetencyjny z Romanem Osadnikiem - zaznaczył. - Straciliśmy opiekuna artystycznego i głównego reżysera. To Glińska zaprosiła nas do współpracy, wspólnie stworzyliśmy zespół, który zbudował na nowo pozycję Teatru Studio. Teraz, kiedy jej nie ma, sami musimy upomnieć się o nasze miejsce pracy - scenę, która zarówno przez krytykę, jak i publiczność, zgodnie uznana została za jedną z najlepiej rozwijających się scen w Polsce - argumentuje Bosak.
Konflikt między dyrektorem Osadnikiem a - do niedawna - dyrektor artystyczną teatru i reżyserką Agnieszką Glińską trwa od wielu tygodni. W zeszłym tygodniu reżyserka poinformowała zespół teatru o swojej rezygnacji. Jest ona wynikiem długiego sporu z Osadnikiem, którego kulminacja przypadła w październiku, gdy Osadnik odwołał premierę "Cwaniar" Sylwii Chutnik w reżyserii Glińskiej. Argumentował, że reżyserka przebywała na zwolnieniu lekarskim, a także, że nie odbyła się ani jedna próba. Glińska przekonywała, że "powstała ostateczna forma adaptacji, role zostały rozdzielone, a aktorki uczyły się tekstu". Za reżyserką opowiedzieli się aktorzy, którzy utworzyli związki zawodowe. Po stronie dyrektora stanęli pracownicy techniczni i administracja teatru.
Źródło: PAP
Przeczytajcie też: Skończą się awarie sygnalizacji na rondzie Daszyńskiego? Trwa pilna naprawa