Ratusz przegrywa sprawę w sądzie. Radny PiS przewodniczącym
Wiktor Klimiuk przewodniczącym rady. Prawomocnie
30.11.2016 15:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zapadł prawomocny wyrok w sprawie konfliktu politycznego na warszawskiej Białołęce. Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że Wiktor Klimiuk jest przewodniczącym rady dzielnicy. Od roku stanowisko to powinien zajmować radny Prawo i Sprawiedliwości, jednak w tym czasie zasiadała na nim radna PO.
Czy to koniec politycznej walki radnych czy początek nowej wojenki? Wiktor Klimiuk jest przewodniczącym rady dzielnicy. Formalno-prawnie ta sprawa jest mocno "zaplątana". Dotyczy podwójnego rozstrzygnięcia nadzorczego, poprawności ogłoszenia przerwy przez Annę Majchrzak i tego, czy grupa radnych bez jej wiedzy mogła prowadzić sesję. Politycznie - prosta. Czy przewodnicząca rady miała prawo ogłaszać przerwę w obradach, aby nie dopuścić do odwołania jej ze stanowiska i nie wznawiać obrad?
Jak informuje serwis tustolica.pl, NSA stwierdził, że Anna Majchrzak nadużyła prawa do ogłoszenia przerwy i oddalił skargę kasacyjną miasta stołecznego Warszawy. Tym samym Wiktor Klimiuk jest prawomocnie przewodniczącym rady dzielnicy.
"Sąd potwierdził, że ratusz łamie prawo"
- Mam nadzieję, że teraz już władze Warszawy zaczną respektować prawo - mówi Klimiuk. - Jetem przewodniczącym rady. Sąd jasno potwierdził, że ratusz i rządząca nim Platforma Obywatelska od roku łamie prawo na Białołęce. Teraz może dojść do zaskarżenia uchwały o powołaniu zarządu z obecną panią burmistrz na czele, ponieważ pojawiła się nowa przesłanka - zarząd został powołany na sesji zwołanej przez nieuprawnioną osobę - komentuje na gorąco tuż po ogłoszeniu wyroku.
- Mam nadzieję, że od dziś rada dzielnicy będzie działała merytorycznie, bez emocji politycznych - mówi Ilona Soja-Kozłowska, burmistrz Białołęki. - Spokojnie czekam na obrady najbliższej sesji zwołanej przez Wiktora Klimiuka.
Co oznacza ten wyrok?
Teoretycznie nowa koalicja ma przewagę jednego radnego i może odwołać Wiktora Klimiuka. Teoretycznie, bo Wiktor Klimiuk niemal na pewno nie dopuści do obrad radnej Lucyny Wnuszyńskiej. Już wcześniej twierdził, że nie złożyła ona ślubowania przed właściwym przewodniczącym, więc nie jest formalnie radną. Układ sił 12 do 12 nie pozwala na odwołanie Klimiuka.
Nic nie wskazuje na to, że białołęcka wojna się zakończyła. - Ten spór można rozwiązać tylko politycznie, kiedy wszyscy usiądą do rozmów - powtarza od pewnego czasu Jan Mackiewicz, niedoszły burmistrz, niedopuszczony do pełnienia funkcji przez władze Warszawy.
Źródło: (tustolica.pl/Facebook)