Ratusz apeluje do ministra Szyszki w sprawie drzew. "Katastrofalne skutki dla mieszkańców"
Wiceprezydent Olszewski: "Istotnym jest by ocena potrzeby wycięcia zieleni była wykonana obiektywnie i była uniezależniona od stron, w których interesie leży usunięcie szaty roślinnej".
23.08.2016 13:34
Ministerstwo Środowiska zaproponowało nowelizację w ustawie o ochronie przyrody. Nowelizacja umożliwiałaby gminom "samodzielne i jak najpełniejsze kształtowanie polityki ochrony zadrzewień i zakrzewień na swoim terenie". Według warszawskiego ratusza zmiany mogą skutkować nadużyciami i przyczynić się do degradacji miejskiego środowiska. "Nadmierne usuwanie zieleni z terenów miast będzie miało katastrofalne skutki we właściwie każdej płaszczyźnie życia mieszkańców" - apeluje w liście do ministra Jana Szyszki wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.
Po zmianach to do samorządów będzie należała decyzja, czy zliberalizować zasady ochrony zadrzewień, czy wręcz przeciwnie – zaostrzyć je, aby objąć ochroną obiekty cenne przyrodniczo, którą są jej wizytówką - Państwo odpowiada za bezpieczeństwo ekologiczne kraju. Za kulturę współżycia ze środowiskiem na terenie samorządów odpowiadają gminy, i to one najlepiej wiedzą, jak skutecznie to robić - wyjaśnia pomysł nowelizacji Paweł Mucha, rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska. - To gmina ma decydować, jakie przepisy odnośnie usuwania drzew i krzewów będą obowiązywały na jej terenie. Będzie też ponosić za to odpowiedzialność – informuje Andrzej Szweda-Lewandowski, Główny Konserwator Przyrody.
Nie zgadza się z tym wiceprezydent Olszewski, który proponuje liście, by dokonać najpierw dogłębnej analizy możliwych skutków. - Wprowadzenie ich w proponowanym brzmieniu może skutkować przyspieszoną i nieodwracalną degradacja przyrody, a co za tym idzie, skokowym pogorszeniem jakości życia mieszkańców - pisze Olszewski.
Wycinka bez należytej kontroli
Wiceprezydent wyjaśnia, że nowelizacja oznacza brak jednorodnego prawa. - W proponowanym brzmieniu przepisów całkowicie pomijana jest rola Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która pełni ona funkcję m.in. kontroli pozwoleń (na wycinkę - dop. redakcja).
Wiceprezydent pisze, że rozumie działania ministerstwa zmierzające do uproszczenia procedur. - Jednakże - pisze Olszewski - uproszczenie procedur może może skutkować znacznymi nadużyciami, a przez to przyczynić się do degradacji środowiska przyrodniczego. Wiceprezydent dodaje też, że skutkiem takich nadużyć może być utrata walorów przyrodniczych. - Nadmierne usuwanie drzew z terenów miast będzie miało będzie miało katastrofalne skutki na właściwie każdej płaszczyźnie życia mieszkańców miast. Zieleń w miastach stanowi dobro wspólne wszystkich mieszkańców. Istotnym jest by ocena potrzeby wycięcia zieleni była wykonana obiektywnie i była uniezależniona od stron, w których interesie leży usunięcie szaty roślinnej.- apeluje wiceprezydent.
Przeczytajcie też: W Warszawie w ciągu kilku lat wycięto blisko 160 tys. drzew