Ranking dzielnic. Gdzie warszawiacy nie chcą mieszkać?
Badanie zostało przeprowadzone na zlecenie agencji Metrohouse.
Jest to szósta edycja zestawienia, pokazującego preferencje mieszkaniowe warszawiaków. Okazuje się, że liderem antyrankingu jest Rembertów, który pod kątem ewentualnego zamieszkania odrzuciło aż 61% respondentów. Druga pozycja przypadła Białołęce (58%) - pierwszej w zeszłorocznej klasyfikacji. Mieszkańcy stolicy niechętnie osiedliliby się też w: Wesołej, Ursusie i na Pradze Północ. Są jednak dzielnice , które nie otrzymały żadnych negatywnych wskazań. Własne cztery kąty chętnie widzimy: na Bielanach, Mokotowie, Ochocie, Śródmieściu i Żoliborzu.
Każdy nabywca mieszkania posiada swoje indywidualne preferencje, dotyczące lokalizacji. Wśród nich są m.in. dojazd do centrum miasta, bezpieczeństwo, zaawansowanie infrastruktury czy dostęp do usług i instytucji publicznych. Co ciekawe, do tej pory najgorzej oceniana pod tym względem była Białołęka, głównie ze względu na trudności komunikacyjne w dojeździe do centrum. Jednak w ostatnim okresie dzielnica stała się obiektem zainteresowania wielu deweloperów, którzy budują nowe mieszkania w stosunkowo atrakcyjnych cenach . Na pierwsze miejsce antyrankingu wyszedł Rembertów, kojarzony przez respondentów z niską, jednorodzinną zabudową oraz niezbyt atrakcyjną infrastrukturą. Kolejne lokaty zajmują: Wesoła (39% negatywnych wskazań), Ursus (36%) oraz Praga Północ (33%).****
Co ciekawe kilka dzielnic nie otrzymało ani jednego głosu, a chodzi o: Bielany, Mokotów, Ochotę, Śródmieście i Żoliborz. Tutaj również istotny wpływ mogą mieć, coraz bardziej atrakcyjne oferty deweloperów. Badanie scharakteryzowało także tzw. ruch transakcyjny czyli ilość zawartych umów kupna/sprzedaży/wynajmu. Liderem pod tym względem okazał się Mokotów (14% wszystkich transakcji), a drugie miejsce zajął Ursynów (12%). Najsłabiej wypadły z kolei: Wawer, Wesoła oraz Rembertów.
Przeczytajcie też: Śmiertelnie potrącił 13-latka. Przełomowy wyrok w głośnej sprawie