RegionalneWarszawaRadom. Dramatyczny apel lekarzy. Bez pomocy SOR upadnie. Służby wojewody: "to złe zarządzanie"

Radom. Dramatyczny apel lekarzy. Bez pomocy SOR upadnie. Służby wojewody: "to złe zarządzanie"

Zarząd Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu prosi o pomoc i przekazuje dramatyczne apele. We wtorek lekarze opowiadali o potwornych warunkach pracy i brakach, które nie pozwalają przestrzegać koniecznych procedur. W środę służby wojewody oceniły, że to efekt złych decyzji i niewłaściwego zarządzania placówką.

Radom. Źle się dzieje w szpitalu na Józefowie. Lekarze mają dość. Wojewoda radzi, by zmienić organizację pracy
Radom. Źle się dzieje w szpitalu na Józefowie. Lekarze mają dość. Wojewoda radzi, by zmienić organizację pracy
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

- Nie jesteśmy w stanie świadczyć usług medycznych, nie jesteśmy w stanie dopilnować norm, które się pacjentom należą. Jeśli nie dostaniemy pomocy, SOR się rozpadnie - zaalarmowali we wtorek lekarze z radomskiego szpitala na Józefowie. Zwracają uwagę, że w mieście, drugim co do wielkości na Mazowszu, działa teraz tylko jeden oddział ratunkowy, bo drugi funkcjonuje jako szpital wyłącznie dla chorych zakażonych koronawirusem.

Pacjenci z innymi schorzeniami trafiają więc na ulicę Aleksandrowicza. Według lekarzy sytuacja na oddziale staje się dramatyczna. Pacjenci nie mają zapewnionej odpowiedniej opieki, bo brakuje personelu.

- Nie mamy czasu zająć się dokładnie pacjentami, przejrzeć wyników, zlecić leków. Fizycznie nie jesteśmy w stanie nad tym wszystkim zapanować. Jest nas za mało - powiedział we wtorek na konferencji prasowej internista z SOR doktor Piotr Kołodziej. - Bywa, że jeden lekarz m pod opieką 80 pacjentów, wszystkie łóżka są zajęte, a nowych przyjętych nie ma gdzie położyć, więc ludzie siedzą na korytarzach po kilkanaście godzin.

Lekarz alarmuje, że personel z Józefowa działa „na granicy kryminału”, a większość lekarzy ze strachu przed odpowiedzialnością za błędy, jakie mogą popełnić z przemęczenia, braku czasu i siły, chce odejść z pracy. Dodał również, że ich szpital jest miejscem, gdzie najłatwiej zarazić się koronawirusem, bo ludzi czekających na korytarzach na przyjęcie jest tak dużo, że nie ma mowy o stosownych dystansach.

Szpital w Radomiu. Lekarze: dramat, przemęczenie, brak łóżek, brak personelu. Służby wojewody: "złe zarządzanie, zła polityka kadrowa"

Prezes zarządu szpitala Tomasz Skura przyznaje, że w placówce dochodzi do wielu niedopatrzeń, wynikających z braku personelu. Zdarza się, że ktoś się gubi, jak 90-latek, który opuścił szpital i błąkał się po okolicy. Prezes podkreślił, że nie może zagwarantować, że do takich nieprawidłowości nie będzie już dochodzić, bo po prostu nie ma możliwości im zapobiec.

- Nasz szpital jest na granicy wytrzymałości pod względem infrastrukturalnym i stanu kadrowego - stwierdził prezes MSS, wskazując na zasadność oddania sąsiadującej placówce, teraz leczącej pacjentów covidowych, kompetencji szpitala wieloprofilowego, a na placówkę dla zakażonych wskazanie powiatowego ośrodka medycznego. - Od miesięcy piszemy do wojewodów, do koordynatorów i nic - stwierdził prezes szpitala. I dodał, że jest gotów zrezygnować, jeśli sytuacja się nie zmieni i jego szpital pozostanie bez wsparcia, bo w ciągu miesiąca SOR "rozpadnie się”.

Radom. Zmian nie będzie. A jeden lekarz dyżurował pod wpływem

- Za organizację pracy, za zatrudnianie kadry odpowiada kierownictwo placówki. To praktycznie jedyny szpital, który ma takie problemy w województwie mazowieckim. Wszyscy jesteśmy obciążeni sytuacją epidemiczną, ale szpitale potrafią sobie radzić z tymi problemami - skomentowała w środę rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ewa Filipowicz.

Służby wojewody mają wskazówki dla józefowskiego szpitala: zarząd powinien rozpocząć działania usprawniające pracę placówki i zmienić politykę kadrową. Rzeczniczka przypomniała, że niedawno policja ujawniła tu na dyżurze lekarza pod wpływem alkoholu.

Według wojewody mazowieckiego, który w środę wydał oświadczenie w tej sprawie, nie ma powodów zmieniać przeznaczenia drugiego szpitala i nie ma takich planów przywrócenia mu funkcji SOR-u. Konstanty Radziwiłł uważa, że Radom musi mieć osobny szpital covidowy, a wsparciem dla placówki na Józefowie może być oddalony o 40 kilometrów oddział w Kozienicach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)