Rabiej robi rachunek sumienia. "Uważajcie, z kim zadzieracie"
Kandydat Nowoczesnej na prezydenta stolicy odniósł się słów Jarosława "Masy" Sokołowskiego.
"Polityka jest jednak bardzo rozwijająca. Czego to się człowiek o sobie nie dowie. Dziś w kampanii przeciwko mnie zaczęto wykorzystywać mafiosów" - napisał na Facebooku Paweł Rabiej. W ten sposób odniósł się do artykułu "SE", w którym "Masa" nazywa Rabieja swoim "chłopcem na posyłki".
W środę "Super Express" napisał, że w połowie lat dziewięćdziesiątych członek zarządu Nowoczesnej Paweł Rabiej był rzecznikiem "ekskluzywnej dyskoteki Colosseum, w której bawiła się mafia, a jeden z szefów Pruszkowa był współwłaścicielem klubu". Według informacji przekazanych przez świadka koronnego, byłego gangstera mafii pruszkowskiej Jarosława Sokołowskiego "Masy", kandydat na prezydenta Warszawy miał być wówczas "chłopcem na posyłki" szefów dyskoteki Colosseum.
Do sprawy odniósł się sam zainteresowany. Paweł Rabiej stwierdził, że wypowiedź Sokołowskiego to element "kampanii" przeciwko niemu. Odniósł się również do innych medialnych doniesień.
"Kilka tygodni wcześniej dowiedziałem się, że niektóre poważne środowiska uważają, że jestem rosyjskim agentem, bo kończyłem szkoły w Moskwie (nie kończyłem). Inni rozpowszechniają informacje, że zaprzedałem się Amerykanom i żydowskiej finansjerze, o czym ma świadczyć stypendium w USA (sfinansowane przez jeden z największych amerykańskich banków)" - napisał w sieci Rabiej (pis. oryg. - przyp. red.).
Polityk Nowoczesnej nazwał ironicznie sam siebie "agentem Kaczyńskiego" oraz "czynnym agentem PiS". "Miałem być również rzecznikiem WSI. Ciekawe jak, skoro nie byłem nawet w wojsku jako rocznik 1971" - zaznacza kandydat na prezydenta stolicy.
"W 2001 r. prowadziłem kampanię wprowadzającą Polskę do UE na zlecenie MSZ, więc wziąłem czynny udział w oddawaniu polskiej suwerenności UE. Podpadałoby to chyba dziś pod zdradę stanu?" - wymienia dalej Rabiej. "Jako zdeklarowany feminista mam ciemne związki z międzynarodowym środowiskiem feministycznym, no a jako gej u2013 no to już w ogóle zgroza. Wystarczyłoby tego na kilka alternatywnych sensacyjnych życiorysów dla ich alternatywnych pisarzy" - podkreśla polityk.
Paweł Rabiej dodał również swoje zdjęcie z pomnikiem... byłego preyzdenta Stanów Zjednoczonych, Abraham Lincolna. "Wystarczyłoby tego na kilka alternatywnych sensacyjnych życiorysów dla ich alternatywnych pisarzy. Dorzucę może do tego jeszcze jeden pikantny szczegół, który mógł umknąć. Osobiście stałem też za plecami Abrahama Lincolna! Więc uważajcie, z kim zadzieracie" - czytamy w sieci.
Źródło: PAP/se.pl/Facebook
Oprac. Karolina Pietrzak
Jesteś świadkiem zdarzenia w Warszawie, które jest dla Ciebie ważne? Widzisz coś ciekawego? Skontaktuj się z nami przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl.
Przeczytajcie również: Jarosław "Masa" Sokołowski wyznaje. "Paweł Rabiej był naszym chłopcem na*posyłki"*