Ptasia grypa pod Warszawą. "Pierwszy przypadek na Mazowszu"
Jak zabezpieczyć się przed wirusem?
Służby weterynaryjne potwierdzają, że martwy łabędź znaleziony nad jeziorem Łacha w Józefowie pod Warszawą był zarażony wirusem ptasiej grypy.
Powiatowy lekarz weterynarii, Grzegorz Kurkowski, uspokaja - to wirus niebezpieczny tylko dla ptaków. Ludzie nie mogą się nim zarazić. Prosi jednak o zgłaszanie każdego przypadku padnięcia drobiu albo masowego padania dzikich ptaków. Wydał też rozporządzenie, w którym informuje jak się zachowywać, by uniknąć rozprzestrzeniania się choroby. Należy zabezpieczyć paszę dla zwierząt przed dostępem dzikich ptaków, stosować odzież ochronną i zgłaszać powiatowemu lekarzowi miejsca, w których znajduje się drób. Rozporządzenie obowiązuje do odwołania na terenie całego Józefowa. To pierwszy przypadek ptasiej grypy na Mazowszu.
W 7 krajach europejskich
Na początku listopada, na brzegach Jeziora Dąbie w okolicach Szczecina znaleziono 74 martwe kaczki i mewy. Zachodniopomorski Wojewódzki Inspektorat Weterynarii przeprowadził badania na obecność ptasiej grypy, które potwierdziły jej obecność wśród kilku martwych ptaków. Ptasia grypa u kaczek z okolic Szczecina została wywołana przez podtyp H5N8, który atakuje głównie ptactwo wodne i nie przenosi się na inne zwierzęta.
Od kilku lat w Europie regularnie wykrywa się ptaki zakażone różnymi odmianami wirusa ptasiej grypy. W 2014 roku wirus został wykryty w Niemczech, ale również nie był groźna dla ludzi. Aby wirus nie rozprzestrzeniał się na inne ptaki podjęto wtedy decyzję o wybiciu około 30 tys. indyków. W ostatnich latach w Polsce wykryto kilka przypadków ptasiej grypy. Pierwszy z nich był w 2005 roku, w Toruniu.
Ostatnio informacje o wykryciu H5N8 u dzikiego ptactwa lub drobiu pochodzą już z 7 krajów europejskich. Wirus wykryto w Austrii, Holandii, Polsce, Danii, na Węgrzech i Szwajcarii.
Źródło: IAR/PAP
Przeczytajcie też: Zwłoki mężczyzny na chodniku. "Najprawdopodobniej to samobójstwo"