Przejeżdżanie przez pasy - 100 zł kary. Brak dzwonka - kilkaset. Za co możemy dostać mandat?
Popełniając popularne wykroczenia i trafiając na złośliwych strażników miejskich lub bezlitosnych policjantów, możemy zapłacić nawet kilka tysięcy złotych mandatu!
16.08.2014 12:07
Każdego dnia od 50 do 80 tys. warszawiaków wsiada na swój rower i wyjeżdża na miasto . Ponadto do dyspozycji mieszkańców stolicy jest w tej chwili 176 stacji i prawie 2700 rowerów miejskich. W długi weekend niejeden z nas z pewnością wykorzysta czas na wycieczkę rowerową. Warto przestrzegać zasad prawidłowej jazdy - est kilka tzw. niepozornych sytuacji, w których grozi nam otrzymanie kary. Straż Miejska lub policja może je wykorzystać i wlepić nam porządny mandat. Czego nie wolno i ile nas to może kosztować, wyliczył Mateusz Gawin z serwisu Bankier.pl.
Aż 80% stołecznych rowerzystów stara się jeździć po ścieżkach rowerowych lub.. chodnikach . Unikają jezdni właśnie ze względu na poczucie zagrożenia. Tymczasem chodnik nie jest przeznaczony do poruszania się rowerem (pomijając sytuacje, gdy jazda chodnikiem jest dozwolona, z dzieckiem, w czasie zimy, gdy nie m ścieżki rowerowej, itp.).
Mandat, jaki możemy dostać, to 50 zł.
Przejeżdżanie przez pasy. Mało kto tego przestrzega, a mandat jaki możemy otrzymać wynosi aż 100 zł
Nieprawidłowe wyposażenie roweru: brak dzwonka, białego lub czerwonego światła na rowerze (w nocy) może sprawić, że funkcjonariusz wypisze nam blankiet nawet na kilkaset złotych!
Brawurowa jazda: „bez trzymanki”, z nogami nie na pedałach lub mocnym zygzakiem. Mandat: 50 zł.
Powszechny jest widok osoby jeżdżącej na rowerze i rozmawiającej jednocześnie przez telefon. Co nam za to grozi?
Mandat za korzystanie z telefonu wymagającego trzymania słuchawki podczas jazdy może wynieść nawet 200 zł!
Parkowanie "byle gdzie". Nie zdziwcie się, gdy niepoprawnie zaparkowany dwukołowiec odpowiednie służby odholują na specjalny parking. Opłata za zatrzymanie roweru: 111 zł (maksymalna stawka) oraz* 8 zł za każdą dobę* (maksymalna stawka)
Jazda obok siebie. Wbrew pozorom, takie zachowanie na drodze stanowi według ustawodawcy utrudnienie dla innych uczestników ruchu drogowego. Zwykle nie stanowi, jednak gdy trafimy na złośliwego funkcjonariusza, może on nam wypisać mandat w wysokości nawet 200 zł.
Obok wielu knajpek warszawskich stoją stacje veturilo. Późna godzina może sprawić, że nagle zachce się nam skorzystać z miejskiego roweru, mimo wypitych kilku piw. Tymczasem poruszanie się rowerem po alkoholu jest wykroczeniem, za które możemy stracić nawet prawo jazdy lub dostać zakaz używania pojazdów mechanicznych. Według znowelizowanego prawa, nietrzeźwemu rowerzyście grozi także do 30 dni aresztu i kara grzywny, wynosząca nawet 5 tys zł.
Warto o tym pamiętać, zanim wskoczymy na rower.* *
Przeczytajcie też: Real-Fiorentina. Utrudnienia w ruchu