Protesty w Warszawie. Flagi na pojazdach transportu publicznego
Protesty w Warszawie. Pojazdy stołecznej komunikacji miejskiej wyjechały w środę na ulice oflagowane barwami Polski i Warszawy. To gest solidarności ze strony władz miasta z uczestnikami trwających od kilku dni protestów.
Z inicjatywą strajku pod hasłem "Nie idziemy do roboty" wyszedł Ogólnopolski Strajk Kobiet. Ruch zachęcał do brania w środę urlopów "na żądanie", bezpłatnych lub na oddanie krwi; apelował także o zamykanie firm i sklepów.
Dzień przed strajkiem swoje poparcie wyraził prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Poinformował, że zwrócił się z prośbą, aby w imię solidarności z protestującymi na warszawskich autobusach i tramwajach wywieszone zostały flagi.
W środę prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na antenie Radia Zet powiedział, że jest "włodarzem miasta, który został wybrany przez większość warszawiaków". Dodał, że większość warszawiaków popiera ten protest.
Trzaskowski zapowiedział, że stołeczny ratusz postara się zorganizować pracę w taki sposób, żeby wszyscy, którzy chcą wziąć udział strajku, mogli to zrobić.
Protesty w Warszawie. Rabiej: Jesteśmy z wami, dziewczynami i kobietami
- Tak jak zapowiedział @trzaskowski, w ramach solidarności ze strajkującymi kobietami, pojazdy @WTP_Warszawa wyjechały dziś na trasy oflagowane barwami Polski i Warszawy - napisała na Twitterze rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka.
- Dziś Warszawa solidaryzuje się ze strajkującymi kobietami, dlatego tramwaje i autobusy @WTP_Warszawa są oflagowane. Jesteśmy z wami, dziewczynami i kobietami, i za waszymi postulatami. Błyskawice to symbol kary, sądu i nowego początku! - napisał również na Twitterze wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej.
Na ekranach umieszczonych nad stołecznymi ulicami pojawiły się napisy: "Jesteśmy z Wami".
Trzaskowski zapowiedział, że te służby, które muszą działać, będą funkcjonować bez zmian. - Wszystkie najważniejsze funkcje miasto oczywiście będzie spełniać, natomiast jeśli chodzi o inną obsługę obywateli - zobaczymy, ile osób przyjdzie do pracy - powiedział.
Działania prezydenta Warszawy w kontekście strajku krytykują warszawscy radni PiS. Jak powiedział PAP radny Wiktor Klimiuk, ich zdaniem Trzaskowski wykorzystuje obecną sytuację do budowania swojej pozycji politycznej. W jego ocenie ta działalność Trzaskowskiego nie ma nic wspólnego z samorządem.
Wielotysięczne protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego trwają od czwartku. To skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przepis zezwalający - na mocy ustawy z 1993 r. - na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.