Prokuratura zbada, czy OMZRiK znieważa osoby o poglądach narodowych. Po wniosku byłego ks. Międlara
Ksiądz Jacek Międlar zarzuca Ośrodkowi Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych działanie antypolskie.
Prokuratura bada, czy Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych nie znieważa osób o poglądach narodowych. Po wniosku byłego księdza Jacka Międlara wszczęto w tej sprawie postępowanie sprawdzające.
O wszczęciu postępowania przez prokuraturę poinformowało Radio ZET. O tym, że Międlar chce delegalizacji Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformowała sama organizacja na swoim profilu na Facebooku na początku roku.
Szef ośrodka Rafał Gaweł powiedział, że dostał informacje od Prokuratury Krajowej, że taki wniosek dot. likwidacji organizacji został przekazany do warszawskiej prokuratury regionalnej. To, że wniosek byłego księdza trafił do prokuratury regionalnej, potwierdziła też rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.
Petycję dot. delegalizacji OMZRiK zamieszczono m.in. w internecie; informował o niej sam Międlar. Przeczytać można w niej, że "Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, będący organizacją pozarządową i działający w ramach Stowarzyszenia Trzyrzecze, jest odpowiedzialny za blokowanie facebookowych profili, permanentne zohydzanie, deprecjację i obrzucanie inwektywami patriotów, katolików i narodowców". Zarzuca mu się też działanie antypolskie i kierowanie obraźliwych określeń: "faszyści", "naziści", "rasiści", "ksenofobowie" pod adresem "miłujących Boga i Ojczyznę".
Źródło: Radio ZET/WP
Oprac. Karolina Pietrzak
Przeczytajcie również: Śmierdzący problem z Radiowem. Jest decyzja Ministerstwa Środowiska