Porzucił torbę z „fantami” oraz... wypisanym na siebie mandatem
Mężczyźnie grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Nawet 10 lat pozbawienia wolności grozi 26-letniemu Mikołajowi O., który podejrzewany jest o kradzieże i włamania. Mężczyzna podczas ucieczki przed policjantem porzucił torbę ze skradzionymi rzeczami. Oprócz "fantów" znajdował się w niej identyfikujący go, policyjny dokument.
Pełniący wieczorem służbę funkcjonariusz zauważył podejrzanie zachowującą się osobę, która trzymała w ręku kilka toreb. Na widok policjanta mężczyzna zbiegł, porzucił jednak swój bagaż. W torbach mundurowi znaleźli sprzęt wspinaczkowy, fotograficzny, elektroniczny. kilka innych przedmiotów, a także... mandat wystawiony za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym.
Osobą, na którą go wystawiono, był doskonale znany funkcjonariuszom z kradzieży i włamań Mikołaj O. Pozostało, więc ustalenie, do kogo należą zabezpieczone przedmioty i zatrzymanie 26-latka. Kiedy kilka dni później na policję zgłosił się ksiądz, który powiadomił funkcjonariuszy o kradzieży z włamaniem do jednego z garaży i usiłowaniu włamania do drugiego.
Funkcjonariusze zatrzymali 26-latka w jego mieszkaniu. W sąsiedniej klatce przypięty był do poręczy rower wartości 800 złotych, który - jak się okazało - również został skradziony. - Lista notowań Mikołaj O. w policyjnych kartotekach jest bardzo długa, teraz dojdzie do niej kolejnych 5 zarzutów - relacjonują mundurowi z KSP.
26-latek przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów, w tym także do kradzieży przedmiotów z lokatorskiego schowka porzuconych podczas interwencji oficera kontrolnego policji. Za kradzież z włamaniem kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.
Przeczytajcie też: Sprowadził samochód z USA. Z czarną wdową w środku