Płatne parkowanie. Sąd wydał wyrok dotyczący parkomatów
"Rzecznik ratusza zaznacza, że system, jaki obowiązuje w Warszawie jest europejskim standardem"
Czy stołeczne parkomaty mogą inwigilować kierowców? Wątpliwości miał jeden z mieszkańców Warszawy, który zaskarżył uchwałę radnych nakazującą wpisywanie do parkomatu numerów rejestracyjnych. Sąd uznał, że ta część uchwały jest niezgodna z prawem. Ratusz zapowiada, że na pewno odwoła się od wyroku.
O sprawie czytamy w serwisie finansowym WP. Rzecznik warszawskiego ratusza Bartosz Milczarczyk zadeklarował w rozmowie z Wirtualną Polską, że miasto na pewno się od tego wyroku odwoła. - Na razie wyrok nie jest prawomocny, więc nic się w sposobie płacenia za parkowanie w Warszawie nie zmienia. Jak tylko otrzymamy uzasadnienie, to się od tego orzeczenia odwołamy, ponieważ w naszej opinii przepisy dotyczące płatnego parkowania są zgodne z ustawą o danych osobowych - mówi rzecznik.
Wymyślony numer rejestracyjny
Kilka lat temu warszawscy radni uchwalili, że do parkomatu trzeba wpisać numer rejestracyjny samochodu, za postój którego się płaci. Dzięki temu wydrukowane przez urządzenie potwierdzenie jest dowodem uiszczenia opłaty.
Nakaz dotyczący wpisywania numerów na parkomatach wyposażonych w klawiaturę budził sporo kontrowersji. "Szkoda, że nie ma jeszcze miejsca na podanie celu parkowania i preferencji seksualnych naszych oraz naszych znajomych" - pisał na blogu były prezes Forum Odpowiedzialnego Rozwoju Paweł Dobrowolski. Wśród kierowców popularne jest wpisywanie wymyślonego numeru. Z to jednak można dostać mandat.
Spotkało to kierowcę, którego historię opisał serwis Onet. Mężczyzna zaskarżył więc uchwałę radnych. Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał w czwartek, że uchwała została wydana z naruszeniem prawa. Jak można dowiedzieć się z komunikatu WSA w Warszawie, sąd stwierdził, że przetwarzanie danych jest dopuszczalne tylko w sytuacjach przewidzianych w ustawie o ochronie danych osobowych. Obowiązkiem Rady, która wydała uchwałę, było więc wskazanie, która z podstaw wymienionych w tej ustawie ma zastosowanie w tym przypadku.
Sąd uznał jednocześnie, że Rada błędnie interpretuje wcześniejsze wyroki sądów administracyjnych, na które powoływała się w odpowiedzi na skargę.
Kierowca, który zaskarżył uchwałę ma natomiast otrzymać 797 zł zwrotu kosztów postępowania sądowego.
Z takim uzasadnieniem nie zgadza się miasto. Rzecznik ratusza zaznacza, że system, jaki obowiązuje w Warszawie jest europejskim standardem. Uchybień nie dopatrzył się też Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.
Źródło: Finanse.wp.pl
Przeczytajcie też: Znany polityk potrącił pieszego. Został uniewinniony przez sąd