W pobliżu parku Szczęśliwickiego we wtorek zapaliła się przenośna toaleta. Okazało się, że pod ziemią znajdowała się trująca substancja, która weszła w reakcję z wodą. Był nią cyjanowodór wydzielający się ze starych kabli. Na miejsce zdarzenia przyjechali policyjni pirotechnicy, wojsko, pogotowie gazowe i elektrycy.
Zgłoszenie o podpaleniu przenośnej toalety przy ulicy Usypiskowej wpłynęło do stołecznej straży pożarnej we wtorek. Wysłano tam cztery zastępy strażaków, które długo gasiły płonący obiekt. Akcja ratownicza się przedłużała. Po jakimś czasie strażacy poinformowali, że woda zareagowała z substancją znajdującą się w ziemi. Na miejsce przyjechali również pirotechnicy, wojsko, pogotowie gazowe i elektrycy. Po około trzygodzinnej akcji, służby odnalazły źródło niebezpiecznej substancji. Grupa chemiczna potwierdziła, że może to być cyjanowodór.
"Doszło do spalenia kabli"
- Niedaleko znajdowała się stacja transformatorowa. Doszło do spalenia kabli niskiego napięcia starego typu. Wydzielił się gaz, który rozpoznały nasze urządzenia – wyjaśnił tvnwarszawa.pl Łukasz Płaskociński ze stołecznej straży pożarnej. - Elektrycy odkopali kable, które były również przyczyną pożaru toalety. Znajdowały się bezpośrednio pod nią – dodał.
W parku wyznaczono strefę bezpieczeństwa i zabezpieczono okolicę ulicy Usypiskowej, gdzie doszło do podpalenia. Niedaleko parku Szczęśliwickiego działa restauracja. 200 metrów dalej znajduje się przedszkole.
źródło: tvnwarszawa.pl