Paraliż Lotniska Chopina. Doszło do dwóch incydentów
Zadymienie w samolocie i wyciek paliwa - z tym kłopotami mierzyli się pracownicy Lotniska Chopina w Warszawie. Chwilowe problemy odczuli też pasażerowie. Wstrzymano bowiem starty i lądowania. Kilka maszyn musiało krążyć nad Warszawą.
W niedzielę około godz. 12 na warszawskim Lotnisku Chopina doszło do dwóch incydentów, które zakłóciły pracę portu. Na jednym ze stanowisk postojowych z agregatu wyciekło paliwo. Co więcej, w jednym z samolotów pasażerowie poczuli dym.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", informacje potwierdził rzecznik Lotniska Chopina Piotr Rudzki. Jak zaznaczył, przerwa w ruchu trwała 20 minut. - W tym czasie sześć samolotów czekało na możliwość startu lub lądowania - powiedział.
Zapach dymu był wyczuwalny w samolocie Regional Jet, który obsługiwał rejs Warszawa - Bukareszt. Został ogłoszony alarm "India". Maszyna została cofnięta podczas manewru kołowania przed startem. Pasażerowie zostali przetransportowani do terminalu. Znaleziono zastępczą maszynę.
Druga awaria dotyczyła agregatu prądotwórczego obsługującego samolot na stanowisku postojowym. - Tam się wylało paliwo. Była jakaś nieszczelność - stwierdził Rudzki. Zapewnił, że wszystko zostało uprzątnięte i lotnisko działa normalnie.
Zobacz też:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl