O włos od tragedii: pijany wpadł do studzienki. Uratowali go policjanci
Natychmiastowa interwencja stołecznych funkcjonariuszy uratowała mu życie.
Informacja od pracownika monitoringu oraz szybka reakcja wilanowskich policjantów uratowały życie nietrzeźwemu mężczyźnie, który stoczył się z nasypu i wpadł do kanałku. Gdyby nie zdecydowana postawa asp.szt. Marka Izdebskiego i sierż.szt. Huberta Węgielskiego doszłoby do tragedii.
W piątek około 23:00 zastępca oficera dyżurnego Komisariatu Policji Warszawa Wilanów otrzymał zgłoszenie od pracownika monitoringu o mężczyźnie, który wchodził na jezdnię wprost pod nadjeżdżające pojazdy. Stwarzał zagrożenie dla siebie, jak również kierowców samochodów.
Nieskoordynowane ruchy i zataczanie się mężczyzny wskazywały, że znajduje się on pod wpływem alkoholu. Zastępca dyżurnego na swoim monitorze zauważył opisywanego mężczyznę. Jednak w pewnym momencie zniknął on z zasięgu kamer i wszystko wskazywało na to, że skierował się on w stronę kanałku przepływającego wzdłuż Al. Wilanowskiej.
Asp.szt. Marek Izdebski znając dokładnie ten teren i bojąc się, że mężczyzna może wpaść do kanałku zdecydował natychmiast udać się w to miejsce. Asystował mu sierż.szt Hubert Węgielski. Kiedy po kilkunastu minutach funkcjonariusze byli na miejscu mężczyzna był już zanurzony częściowo w wodzie.
- Z uwagi na swój stan upojenia alkoholowego, oblodzenie oraz stromość skarpy nie byłby on w stanie sam wydostać się z wody. Na szczęście pomoc nadeszła na czas - informują policjanci. Wszystko dobrze się skończyło: mężczyzna został przewieziony do komisariatu, gdzie został przekazany pod opiekę swojej rodzinie.
Źródło: KSP
Oprac. Karolina Pietrzak
Przeczytajcie również: Incydent w kościele św Anny. Jest akt oskarżenia za przerwanie mszy