Numer 19115 - kosztowny i średnio skuteczny
Czekasz na zgłoszenie miejskiego operatora? Pamiętaj, że za to płacisz!
17.02.2014 09:16
Ratusz zachęca od dłuższego czasu z korzystania z telefonu interwencyjnego 19115. Na specjalnie uruchomionej stronie, małymi literkami dopisane jest jednak, że "koszt połączenia z numerem specjalnym jest zgodny z taryfą operatora osoby dzwoniącej". W praktyce oznacza to, że za czekanie na zgłoszenie się operatora płacimy. Czasem nawet spore pieniądze. Na sprawę zwróciła uwagę Gazeta.pl, która opisuje przypadek mieszkanki Wawra - kobieta na połączenie z konsultantem musiała czekać ponad 20 minut. *Za przekazanie uwag o reformie śmieciowej musi zapłacić teraz 35 zł. *
Projekt "Warszawa 19 115" ruszył na początku listopada. Warszawę oblepiono plakatami promującymi telefon interwencyjny. Miasto zachęca nie tylko do zgłaszania interwencji, ale do podzielenia się uwagami. Hanna Gronkiewicz-Waltz na swoim profilu wciąż proponuje załatwianie spraw przez 19115. Niezależnie czy chodzi o źle zaparkowany samochód straży miejskiej, zepsutą sygnalizację czy zdewastowany przystanek.
Ratusz pochwalił się ostatnio, że konsultanci codziennie przyjmują około tysiąca próśb o informację lub interwencję. W ciągu tylko ostatnich dwóch miesięcy wpłynęło ponad 54 tys. zgłoszeń - 47,7 to właśnie zgłoszenia przez płatną linię. Przez internet lub aplikację w telefonie skontaktowało się z infolinią zaledwie 1,7 tys. osób.
Nasi czytelnicy zgłaszali nam niejednokrotnie, że telefon 19115 nie działa tak, jak należy. Opisywaliśmy nawet przypadek przystanku przy Ratuszu, tuż przy Komendzie Stołecznej policji , w którym rozbito szybę. Nasz czytelnik po praz pierwszy zgłaszał sprawę w listopadzie ubiegłego roku, a potem drugi raz na początku stycznia. I nic. Rozbity przystanek jak stał nienaprawiony, tak stoi.
Co ciekawe, niektórzy zgłaszający dostawali informację o tym, że zgłoszenie zostało zamknięte, czyli, że sprawa została załatwiona - co było po prostu nieprawdą.
Ja zgłaszałem dziurę w ścieżce rowerowej jakoś zaraz po uruchomieniu systemu. Dostałem odpowiedź, że zgłoszenie zostało zamknięte. Dziura nadal jest nietknięta.
Zgłaszałem zepsutą huśtawkę w Ogródku Jordanowskim zagrażającą bezpieczeństwu bawiących się dzieci jakoś zaraz po uruchomieniu systemu. Dostałem odpowiedź, że zgłoszenie zostało zamknięte. Huśtawka nadal jest nietknięta.
To tylko dwa z wielu komentarzy, jakie otrzymaliśmy od naszych czytelników .
Co ciekawe, na plakatach promujących telefon 19115 nie ma ani słowa o tym, że jest on płatny(plakat możecie zobaczyć poniżej). Dowiemy się o tym dopiero ze strony internetowej lub na początku połączenia z infolinią.
„W tej sytuacji przestało mnie dziwić podobieństwo plakatów i naklejek reklamujących miejską infolinię do logo największego operatora telefonicznego, należącego do francuskiej firmy” - mówi Maciej Białecki z Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej.
Dlaczego operator telefoniczny ma zarabiać na tym, że ktoś dzwoni z interwencją? Nie bardzo wiadomo. Często dzwonimy w sprawie gdy zagrożone jest ludzkie zdrowie - jak w przypadku rozbitego szkła lub źle działającej huśtawki, zagrażającej zdrowiu naszego dziecka.
Mamy za to ekstra płacić? To już taniej będzie zadzwonić na darmowy numer straży miejskiej, 997 lub w przypadku takiej potrzeby na straż pożarną.
Warto też dodać, że starsi ludzie rzadziej niż młodzi korzystają z internetu, o "ściąganiu aplikacji na smartfony" nawet nie wspominając. To oni poniosą największe koszty. Jak zwykle.
Warto oczywiście korzystać z 19115 , jednak nie zdziwcie się, gdy wasz rachunek telefoniczny wzrośnie o kilkadziesiąt złotych.