Nielegalne graffiti to zmora Warszawy. "Usuwanie napisów kosztuje setki tysięcy złotych"
ZDM dba co roku o właściwe utrzymanie czystości.
Zarząd Dróg Miejskich poinformował, że w zeszłym roku jednym z większych stołecznych problemów było usuwanie graffiti. Nierzadko oszpecało ono ważne obiekty drogowe, a czasem dotyczyło to też nowo oddanych inwestycji. O tym, że skala problemu jest duża świadczą choćby koszty.
Urzędnicy szczególną uwagę zwracali na wszelkie napisy o charakterze faszystowskim, rasistowskim oraz nawołujące do przemocy. A niestety takich w Warszawie również nie brakuje. ZDM podsumował, że w 2015 roku usunął dokładnie 23 262 m2 graffiti i ponad tysiąc m2 plakatów. Na bieżąco kontrolował także stan wyczyszczonych obiektów.
Nie tylko remontujemy drogi. Dbamy też o czystość tzw. drogowych obiektów inżynieryjnych i ekranów akustycznych.
— ZDM Warszawa (@ZDM_Warszawa)
Oprócz tego kompleksowe prace objęły mycie ekranów akustycznych, o łącznej powierzchni równej dwóm stadionom PGE Narodowy. Większość obiektów została również zabezpieczona powłokami antygraffiti, a koszt wszystkich tych działań to niemal milion złotych. Urzędnicy przypominają, że od 2009 roku grafficiarze mają do dyspozycji legalne miejsca w których mogą malować, a są one oznaczone żółtą tabliczką z niebieskim sprayem. Konkretną lokalizację można sprawdzić tutaj .
Przeczytajcie też: Bez naszej pomocy koty mogą nie przetrwać zimy [APELUJEMY]