Nie "hitlerowcy", a "Niemcy". Domagają się zmiany podpisów na tablicach
"Europa nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wyglądał terror niemiecki w Polsce"
Reduta Dobrego Imienia chce zmiany podpisów na tablicach upamiętniających egzekucje, których Niemcy dokonywali w Warszawie w czasie II wojny Światowej. Według przedstawicieli organizacji, znajdujące się na tablicach sformułowanie "hitlerowcy rozstrzelali" powinno zostać zastąpione stwierdzeniem, że zbrodni dokonywali Niemcy.
Jak tłumaczy prezes Reduty Dobrego Imienia Maciej Świrski, tablice powstały pod koniec lat 40. i wówczas doskonale zdawano sobie sprawę, kto mordował Polaków. Teraz - w ocenie Macieja Świrskiego - niemiecka odpowiedzialność została rozmyta i zmiana podpisów mogłaby temu zaradzić .
- Problem polega na tym, że także w Polsce młodzi ludzie ulegający takiej propagandzie historycznej państwa niemieckiego, także zaczynają zapominać, kto tak naprawdę był sprawcą - powiedział Maciej Świrski. - Oczywiście to jest dużo słabsze i bez porównania z tym, co dzieje się na zachodzie Europy i w Stanach Zjednoczonych, ale słowo "Niemcy" jasno określa, bo naród niemiecki istnieje do dziś i to on ma za plecami hańbę - podkreśla prezes organizacji.
Tylko za Kutschery około 5 tysięcy Polaków.
Według pomysłodawców, kwestia technicznej zmiany podpisów na tablicach jest otwarta. Przy części z nich znajdują się QR-kody, pozwalające na zdobycie szerszej informacji przy użyciu smartfona. Maciej Świrski proponuje, by oprócz zastąpienia słowa "hitlerowcy" sformułowaniem "Niemcy" zamieścić dodatkową tablicę z pogłębioną informacją, także w języku angielskim, o okolicznościach publicznych egzekucji w Warszawie. - Europa nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wyglądał terror niemiecki w Polsce - uważa Świrski.
Reduta Dobrego Imienia przygotowuje pismo do stołecznego ratusza, będącego dysponentem tablic. Według danych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które przytacza Reduta, koszt zmiany napisu z „hitlerowcy” na „Niemcy” to około miliona złotych. W Warszawie znajduje się około 200 tablic upamiętniających publiczne akty terroru z okresu niemieckiej okupacji.
Do pierwszej z serii kilkudziesięciu egzekucji doszło 16 października 1943 roku na Mokotowie, pomiędzy ulicami Różaną a Madalińskiego. Publiczne zbrodnie Niemców ustały po tym, jak 1 lutego 1944 roku Franz Kutschera - dowódca SS i Policji na dystrykt warszawski - został zabity przez żołnierzy Kedywu Armii Krajowej. W czasie kilkumiesięcznych rządów Kutschery zamordowano w Warszawie około 5 tysięcy Polaków.