RegionalneWarszawaNie było afery bemowskiej? Prokuratura umarza śledztwo

Nie było afery bemowskiej? Prokuratura umarza śledztwo

Ciąg dalszy konfliktu ratusz - Bemowo. "naruszono zasady etyczne miasta"

Nie było afery bemowskiej? Prokuratura umarza śledztwo

Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo wszczęte na skutek zeszłorocznych oskarżeń Pawła B. – odwoływanego wówczas wiceburmistrza Bemowa. Po blisko roku sprawdzania wątków i przesłuchaniu kilkudziesięciu świadków nie stwierdzono znamion przestępstwa.

Przypomnijmy: Wiceburmistrz tej dzielnicy Paweł Bujski opublikował z zeszłym roku listę nieprawidłowości, do których miało dojść na terenie Bemowa. Lista dotyczyła okresu, gdy dzielnicą rządził był Jarosław Dąbrowski. Ratusz zarządził kontrolę, która potwierdziła część zarzutów stawianych przez Bujskiego. Burmistrz Dąbrowski został nie tylko odwołany z funkcji - zarzutami wobec niego zajęła się też prokuratura. Chodziło m.in. o zawieranie fikcyjnych umów o pracę, wypożyczanie osobom nieupoważnionym sprzętu elektronicznego, czy czerpania przez Dąbrowskiego korzyści majątkowych. Teraz okazało się, że prokuratura nie stwierdziła znamion przestępstwa.

- Od samego początku mówiliśmy, że cała sprawa to jedynie polityczna intryga wymierzona w Bemowo, które przez lata wyróżniało się na tle innych warszawskich dzielnic. – mówi WawaLove.pl skonfliktowany ze stołecznym ratuszem obecny burmistrz Krzysztof Zygrzak.

Spór na linii ratusz - Bemowo nasilił się po ostatnich wyborach. Burmistrzem dzielnicy, dzięki wskazaniu radnych został Krzysztof Zygrzak. Jednak prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz tuż po wyborach zapowiedziała, że nie udzieli pełnomocnictw zarządowi dzielnicy "jeśli będą w nim ludzie związani z Jarosławem Dąbrowskim", łączonym właśnie z " aferą bemowską ".

Gdy na stanowisko Dąbrowskiego wybrano związanego z nim Zygrzaka, Hanna Gronkiewicz-Waltz, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami pełnomocnictw nie udzieliła, a do bemowskiego urzędu wysłała dwóch pracowników Ratusza. Zarząd Bemowa z burmistrzem Zygrzakiem miał wszystkie ważne decyzje uzgadniać właśnie z nimi. Nowo wybrany burmistrz wyprosił ich z bemowskiego urzędu. Pełnomocnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz wrócili następnego dnia, jednak zajęli gabinet w Centrum Kultury.

Ratusz: "Nie wycofamy pełnomocników"

Zygrzak złożył doniesienie do prokuratury w tej sprawie, a na fasadzie bemowskiego urzędu pojawiła się grafika przedstawiająca Hannę Gronkiewicz–Waltz w towarzystwie prezydenta Rosji Wladimira Putina (na zdjęciu powyżej). Została jednak szybko zdjęta.

Czy teraz, po decyzji prokuratury, pełnomocnicy ratusza zostaną wycofani? - Nie - mówi WawaLove.pl Agnieszka Kłąb, rzeczniczka Ratusza. - Przypominam, że część zarzutów prokuratura wyłączyła do osobnego rozpoznawania. Do tego audyt ratusza wskazał, że część działań Dąbrowskiego była niezgodna z zasadami działania m.st. Warszawa - dodaje rzeczniczka. - Prokuratura nie uznała za przestępstwa praktyk, które według miejskiego biura kontroli są niezgodne z naszymi zasadami etycznymi - mówi Kłąb.

Pełnomocnicy więc zostaną. Z decyzją tą nie zgadza się burmistrz Zygrzak. - Nadszedł moment, aby Hanna Gronkiewicz-Waltz wreszcie zakończyła trwającą od roku bezsensowną walkę z Bemowem. Po decyzji Prokuratury, prezydent Warszawy straciła jedyny pretekst do nieuznawania demokratycznego wyboru Mieszkańców - mówi obecny włodarz i dodaje, że "władze Bemowa oczekują, że Hanna Gronkiewicz-Waltz od teraz po prostu zacznie traktować Bemowo nie gorzej niż pozostałe 17 dzielnic Warszawy".

Obraz
afera bemowskabemowodąbrowski
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)