Monika Jaruzelska tłumaczy, jak jej rodzice przejęli willę na Mokotowie
Rodzina Jaruzelskich wprowadziła się do niej w 1973 roku.
Radny PiS Jacek Ozdoba twierdzi, że nieruchomość została skradziona prawowitym właścicielom. Monika Jaruzelska uznaje oskarżenia za absurdalne. Tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską, że na identycznych zasadach nieruchomości przejęły tysiące innych osób.
Przedmiotem sporu jest willa położona na warszawskim Mokotowie. Rodzina Jaruzelskich wprowadziła się do niej w 1973 roku.
Oskarżenia o kradzieży willi Monika Jaruzelska kwituje krótko: absurd. Jak tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską, jej rodzice skorzystali z możliwości, które dawało wtedy prawo. Każdy użytkownik wieczysty mógł domagać się przekształcenia swojego prawa do nieruchomości we własność. Mógł też otrzymać bonifikatę, której wysokość pokrywała nawet 90 procent wartości gruntu.
- To nie była ustawa stworzona dla Jaruzelskich, tylko dla tysięcy ludzi, którzy skorzystali z niej na tych samych zasadach – mówi Monika Jaruzelska. - Moja rodzina nie miała żadnych szczególnych ulg – podkreśla.
Decyzję o przekształceniu Jaruzelskim prawa użytkowania wieczystego w prawo własności podjął Zarząd Dzielnicy Mokotów w 2012 roku. Opłata za przekształcenie wynosiła 614 tysięcy złotych, jednak zgodnie z ustawą wysokość bonifikaty ustalono na 571 tysięcy złotych. Jaruzelscy zapłacili więc 43 tysiące złotych.
- To nie jest sytuacja wyjątkowa - mówi Jaruzelska - Każdy, kogo było stać na przekształcenie wieczystej dzierżawy, za którą musiał co roku płacić, korzystał z tej możliwości - dodaje. Wirtualna Polska zwróciła się do władz miasta i dzielnicy z prośbą o udzielnie informacji, ile osób z takiej możliwości skorzystało. Wciąż czekamy na odpowiedź.
Z Przedpełskimi w sądzie o... zniesławienie
- Państwo Przedpełscy nawet nie zgłaszają roszczeń. Wiedzą, że to nie jest kwestia dekretu Bieruta, tylko już przed wojną wszczęto postępowanie egzekucyjne. Nie były spłacane raty kredytu – tłumaczy Monika Jaruzelska.
Z odpowiedzi na interpelację radnego wynika, że Samorządowe Kolegium Odwołacze prowadziło postępowania, które dążyły do potwierdzenia, czy istnieją spadkobiercy nieruchomości. Czytamy, że dawnym właścicielem była Lidia Przedpełska, jednak nie udowodniono, kto jest spadkobiercą willi.
- Rodzice mieli sprawy w sądzie z rodziną Przedpełskich – przyznaje Jaruzelska. Dodaje jednak, że nie były to sprawy o roszczenia, lecz o zniesławienie.
Zamieszanie wokół willi
Dyskusja o willi Jaruzelskich powróciła za sprawą Jacka Ozdoby, radnego PiS z warszawskiego Mokotowa. Wystosował on interpelację, w której domagał się zbadania okoliczności przejęcia willi. - Chcę poznać historię, daty i kwoty - zapowiadał wtedy Ozdoba.
Radny podkreślał, że przedwojenni właściciele nieruchomości, czyli rodzina Przedpełskich, zostali okradzeni. Apelował do Moniki Jaruzelskiej, aby oddała willę.
źródło: WP.PL