Miesięcznica smoleńska. Jarosław Kaczyński: nikt nie zdoła nam przeszkodzić, Polska musi być jedna
W Warszawie odbyła się 87. miesięcznica smoleńska. W swoim przemówieniu Jarosław Kaczyński wyjaśnił, jak długo będą się jeszcze odbywały. - Będziemy kontynuowali swój marsz aż do momentu, kiedy tu, niedaleko stąd staną pomniki - pomnik prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego i pomnik upamiętniający wszystkich, którzy polegli w katastrofie smoleńskiej - powiedział prezes PiS. "Będziesz siedział!" i "Do kościoła!" - krzyczeli z kolei kontrmanifestanci w trakcie przemówienia.
- Nie możemy się zawahać, nie możemy zejść z tej drogi: naprawy polskiej demokracji, odbudowy państwa. Polska jest jedna i musi nas łączyć. Będziemy szli tą drogą. Wiemy, że mamy przeciwników: naiwnych, wprowadzonych w błąd. Ale zwyciężymy - mówił Kaczyński.
- Będziemy kontynuować marsz. Będziemy dużo więcej wiedzieć o przyczynach katastrofy. Poważne badania międzynarodowe są w toku i wkrótce będziemy wiedzieli, czy było tak, czy było tak. Wtedy będziemy mogli powiedzieć, że nasza misja się skończyła. Na szczęście nasze państwo jest demokratycznie, a nie teoretyczne - mówi Kaczyński.
Teraz wychodza na jaw wszystkie afery tamtego czasu - mówi Kaczyński.
Drogra odbudowy będzie kontynuowana - przykonuje prezes PiS.
Widocznie nie mają innych autorytetów. Można im współczuć - powiedział Kaczyński o ocenie Lecha Wałęsy wśród uczestników kontrmanifestacji.
Jarosław Kaczyński: ci, którzy próbuja odebrac nam prawa obywatelskie, myślą, że będę się nimi zajmował. Ale ja im dziękuje, dawno takiej frekwencji nie było.
Uczestnicy apelu smoleńskiego śpiewają hymn Polski.
Marsz PiS dociera już przed Pałac Prezydencki. Tam przemówi Jarosław Kaczyński.
Na czele marszu niesiony jest transparent z napisem "Smoleńsk - pamiętamy", powiewają biało-czerwone flagi.
Przez plac Zamkowy przechodzą uczestnicy miesięcznicy smoleńskiej. Obywatele RP, którzy pozostali, krzyczą: "Lech Wałęsa", "Lech Wałęsa". Niektórzy odwracają sie plecami do pochodu.