"Marsz wolności" przemaszerował ulicami Warszawy
Ok. 9 tysięcy uczestników "Marszu Wolności" rozpoczęło przemarsz z placu Bankowego na pl. Konstytucji - poinformowała warszawska policja. Tymczasem rzecznik stołecznego ratusza Bartek Milczarczyk napisał na Twitterze, że w zgromadzeniu na pl. Bankowym brało udział 50 tys. osób. W późniejszym wpisie oświadczył, że szacowana liczba uczestników marszu jest jeszcze wyższa i wynosi 70 tys. osób, a w kolejnym podał liczbę ponad 90 tys. uczestników marszu.
Żródło: PAP, TVN24, TVP Info, gazeta.pl, Twitter
O 13:00 na placu Bankowym w Warszawie rozpocznie się manifestacja pod hasłem „Marsz Wolności” zorganizowana przez Platformę Obywatelską przy wsparciu partnerów samorządowych, ruchów społecznych i partii politycznych.
Po krótkich wystąpieniach liderów partii politycznych, ok. 13:30 marsz wyruszy ulicą Marszałkowską, przez Rondo Dmowskiego, aż do placu Konstytucji, gdzie na drugiej scenie w godzinach 15:00-15:30 nastąpią przemówienia końcowe.
Następnie o 16:00 odbędzie się koncert zespołu „Big Cyc”.
Marsz powinien ruszyć za kilkanaście minut. Platforma Obywatelska transmituje go na swojej stronie na Facebooku i na YouTube.
Na Placu Bankowym zgromadził się tłum ludzi.
Na plac wciąż przybywają nowi uczestnicy marszu. Niosą flagi Polski i UE, a także transparenty: "Kaczyński! Oddawaj moją Ojczyznę", "Make PiS Small Again", "Niszczą prawo, niszczą szkoły, psują Polskę".
Jako pierwszy na scenie pojawił sie lider Platformy Grzegorz Schetyna. - Jesteśmy za Polską, w której wszycy są równi - mówi do zebranych.
Na marszu są obecni także przedstawiciele Nowoczesnej i PSL.
śród uczestników marszu są m.in. Michał Boni, Małgorzata Kidawa-Błońska, Iwona Śledzińska-Katarasińska.
Na plac wciąż przybywają rzesze nowych uczestników marszu.
Ze sceny do zebranych przemówił tez szef ZNP Sławomir Broniarz oraz Dorota Łoboda z ruchu Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji.
Na scenie pojawiają się przedstawiciele samorządowców, m.in. prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak i prezydent Poznania - Hanna Zdanowska.
Mamy pogodę dla demokracji! Obronimy samorządność i wolność, bo rozumiemy je inaczej niż Kaczyński czy Putin - mówi do zebranych Jaśkowiak. - Będziemy strzec i bronić wolności. Nie pozwolimy Kaczyńskiemu na Polexit, bo przynależymy do Europy Zachodniej - dodał.
Pojawiają się pierwsze komentarze polityków PiS dotyczące Marszu wolności.
Niezbyt miły zgrzyt na marszu.
Są takie chwile, kiedy samorządowcy muszą wyjechać ze swoich miast. Dzisiaj bronimy naszej niezależności - powiedziała do zebranych Hanna Zdanowska. - Brońmy samorządów jak niepodległości. One są dla nas – dla obywateli!
Na marszu jest także wicemarszalek Senatu Bogdan Borusewicz .
Do zebranych przemówił także eurodeputowany Janusz Lewandowski. - Polska jest dzisiaj w rękach ludzi, którzy mają radość z psucia. To stan przejściowy - stwierdził.
Zebrani skandują "Ręce precz od samorządów", "Llech Wałęsa, Lech Wałęsa".
Na marszu pojawił sie także Zbigniew Hołdys.
Na marszu jest także były wicepremier Jacek Rostowski.
Do zebranych przemówił także były prezes TK Jerzy Stępień. - Rządzący zawiesili Konstytucję na kołku, zniszczyli media publiczne, ale nie zdołają zniszczyć samorządu! - stwierdził.
Tymczasem na profilu PiS przypominane są słowa Jarosława Kaczyńskiego, który był dzisiaj w Szczecinie i zwrócil się do uczestników "Marszu wolności".
Do zebranych na zakończenie przemówil Daniel Olbrychski. Zacytował m.in. fragment wiersza "Modlitwa" Jana Tuwima. - Słowom naszym,
zmienionym chytrze przez krętaczy, jedyność przywróć i prawdziwość: niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość - sprawiedliwość - recytował Olbrychski przy głośnym wtórze uczestników marszu.
Z lekkim opóżnieniem, ok. godz. 14, marsz ruszył z pl. Bankowego w kierunku pl. Kosntytucji.
"Czy mógłby ktos nas policzyć? - zaapelował na Twitterez poseł PO Sławomir Nitras.
Tłum maszerujących z pl. Bankowego.
Marsz przejdzie ulicą Marszałkowską, przez Rondo Dmowskiego, na Plac Konstytucji.
Na czele pochodu idą liderzy formacji opozycyjnych: szef PO Grzegorz Schetyna, b. premier Ewa Kopacz, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, lider Nowoczesnej Ryszard Petru, prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Po drodze około 1,5-godzinnego przemarszu spodziewane są happeningi nawiązujące do "wpadek" przedstawicieli PiS. Jeden z nich ma związek z wypadkami rządowych aut.
"Marsz wolności" nie wszystkim się podoba. Zdaniem naczelnego "Gazety Polskiej" PO popełnila wizerunkową klapę organizując go 6 maja.
Według Komendy Stołecznej Policji w zgromadzeniu na pl. Bankowym uczestniczyło 9 tys. osób.
Informacja policji o liczbie uczestników marszu wywołała mnóstwo komentarzy.
Według rzecznika prasowego Urzędu m.st. Warszawy Bartosza Milczarczyka liczba biorących udział w marszu sięga 50 tys. osób.
Liczbe uczestników marszu komentuje Joachim Brudziński z PiS.
Czoło marszu dotarło na pl. Konstytucji.
Doniesienie z ostatniej chwili: urząd miasta oszacował, że uczestników marszu jest obecnie ok. 70 tys.
Furorę w sieci robi delegacja PSL, która opowiada o własnych powodach, dla których przyjechała do stolicy.
Uczestnicy marszu gromadzą się na Placu Konstytucji, gdzie zaplanowano kolejne przemówienia.
- Jesteśmy za Polską demokratyczną, obywatelską i europejską. Skuteczna opozycja to wspólna lista w następnych wyborach - powiedział lider PO Grzegorz Schetyna, przemawiając ze sceny na Placu Konstytucji.
Zdaniem Grzegorza Schetyny w marszu bierze udział ponad 100 tys. osób.
Organizowany przez PO "Marsz Wolności" z udziałem środowisk opozycyjnych - PSL, Nowoczesnej, ZNP i samorządowców dotarł na Plac Konstytucji. Głos zabrali m.in. liderzy PSL, Nowoczesnej, KOD i raz jeszcze Grzegorz Schetyna. Wydarzenie zamknie koncert zespołu Big Cyc. Hasła marszu, będącego wyrazem sprzeciwu wobec polityki Prawa i Sprawiedliwości, nawiązują m.in. do niezależności wymiaru sprawiedliwości, wolności polskiej szkoły oraz pozycji naszego kraju w UE.
Nie możemy pozwolić na to, aby w polskiej polityce dominowały gniew, zemsta, agresja, zawiść - mówił Ryszard Petru. Zaapelował też do Kościoła katolickiego, aby ten odciął się od Prawa i Sprawiedliwości.
Rzecznik stołecznego ratusza Bartek Milczarczyk napisał na Twitterze, że w przemarszu wzięło udział ponad 90 tys. osób.