Maciej Stuhr prosi warszawiaków o pomoc. "Spotkała nas okropna przygoda"
Pomożecie?
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie! Maciej Stuhr szuka zaginionego sprzętu, który jest potrzebny do ukończenia filmu krótkometrażowego. O pomoc prosi internautów.
Aktor filmowy i teatralny Maciej Stuhr zdradził na swoim profilu na Facebooku, że od pewnego czasu wraz z przyjaciółmi szykuje film krótkometrażowy. Niestety artysta poinformował internautów o przykrym zdarzeniu, do którego doszło w jednym z warszawskich autobusów.
Co się dokładnie stało? 24 sierpnia w nocy po godzinie 22 w autobusie linii 185, który jechał w stronę Ursynowa została czarna, niewielka skrzynka z napisem "sound". Jak tłumaczy aktor, w środku są dwa rejestratory i dwa bezprzewodowe mikrofony oraz dużo baterii akumulatorków wraz z ładowarkami i trochę kabli. - Skrzynka pojechała bez opieki od przystanku Goraszewska - czytamy w poście Stuhra.
Artysta zaznacza, że dla uczciwego znalazcy czeka nagroda. - Obiecuję że będzie to nagroda atrakcyjna dedykowana osobiście przeze mnie! Pomóżcie! - prosi Maciej Stuhr.
Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać. Post Stuhra w zaledwie kwadrans został udostępniony prawie 200 razy. - Nie wiem czy to pomoże, ale zlokalizowałam Biuro Rzeczy Znalezionych MZK. 22 663 32 97, ul. Włościańska 52. Zadzwonilam. Sympatyczna Pani powiedziala, że z wczorajszego dnia jeszcze nic do niej nie dotarło. "Procedura" pojawienia sie zgub jest taka, ze kierowca oddaje je w zajezdni, a potem ktoś dowozi do Biura - czytamy w jednym z komentarzy.
Przeczytajcie również: Ranił policjanta w centrum Warszawy. Nożownik trafił na obserwację psychiatryczną