"Lublin go home" na warszawskim Ursynowie. Lokalna mowa nienawiści?
Opublikowane w mediach społecznościowych zdjęcie spotkało się z burzliwą dyskusją internautów. Zaparkowany na warszawskim osiedlu samochód stał się kością niezgody wśród mieszkańców Ursynowa. Ktoś dał wyraz swojej niechęci do przyjezdnych i napisał na szybie auta po angielsku "wracaj do domu".
28.01.2019 | aktual.: 28.01.2019 18:08
"Po raz pierwszy spotykam coś takiego na warszawskim Ursynowie" - pisze autor zdjęcia, Sławomir Kulczycki. Fotografię przysypanego śniegiem samochodu z lubelską tablicą rejestracyjną wrzucił na swój profil w niedzielę nad ranem. Post skomentował słowami: "Lokalny rasizm? Mocne". Wszystko przez napis "Lublin go home" na przedniej szybie auta zaparkowanego przy ul. Moczydłowskiej.
Niewinne z pozoru hasło stało się zarzewiem dyskusji wśród lokalnej społeczności na jednej z sąsiedzkich grup na Facebooku. Większość mieszkańców dzielnicy jest oburzona takim potraktowaniem kogoś spoza Warszawy. "Dla mnie to bardzo prostackie zachowanie! Że nie wspomnę o tym że ktoś się tu przeprowadził razem z samochodem i mieszka 10 lat. Czemu oceniacie ludzi po rejestracjach?" - komentuje Kasia. Z kolei Kamil gorzko stwierdza: "Nasza ursynowska patologia". Ktoś inny dodaje: "Pewnie sam słoik to pisał".
Delikatne ostrzeżenie
Opinii na temat niemiłej wiadomości i jej nadawcy było znacznie więcej. Poniżej tylko niektóre z nich (pisownia oryginalna):
"Cóż za różnica skąd kto jest jak i często słoma z butów rodowitym warszawiakom wystaje? Czy to iż mieszkam tutaj od 15 lat, rozliczam się w Warszawie i kocham to miasto jak swoje oznacza iż jestem w czymś gorsza od osoby mieszkającej tutaj od pokoleń?" - pyta Magdalena.
"Ja jak przyjechałam z Anglii samochodem na rejestracjach Ang miałam w ciągu 10min powyginane wycieraczki..." - wspomina Mima.
"Nie wiem w czym Lublinianie czy ktokolwiek inny nie z Warszawy jest gorszy? Jeszcze trochę i urząd dzielnicy będzie musiał wystawiać paszport rodowitego Warszawiaka" - ironizuje Marcin.
Wyjaśnienia przyczyny całej sytuacji podjęła się Hanna. Okazuje się, że powodem zwrócenia uwagi właściciela auta wcale nie musiała być lokalna ksenofobia... "Auto stoi niepoprawnie zaparkowane, więc i tak delikatne ostrzeżenie dostał" - stwierdza w komentarzach. Przyznał jej rację Łukasz: "Z tego co pamiętam, to ten samochód stoi od miesiąca na zakazie. Poza tym na Kabatach mieszkają sami rodowici, od 3 pokoleń w tym miejscu" - dodał na koniec z przekąsem.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl