RegionalneWarszawaListonosze odczytają gaz w Warszawie. Przy okazji sprawdzą, czy w domu jest telewizor?

Listonosze odczytają gaz w Warszawie. Przy okazji sprawdzą, czy w domu jest telewizor?

"W przypadku braku rzeczywistego stanu gazomierza zużycie paliwa gazowego zostanie oszacowane"

Listonosze odczytają gaz w Warszawie. Przy okazji sprawdzą, czy w domu jest telewizor?

Nie przedstawiciele gazowni, a listonosze Poczty Polskiej mają się zajmować się odczytem gazomierzy w niektórych blokach na warszawskim Ursynowie. Mieszkańcy podejrzewają, że pracownicy poczty będą donosić, kto ma, a kto nie ma w domu telewizora. Chodzi o płacenie abonamentu radiowo-telewizyjnego.

O sprawie informuje "Gazeta Wyborcza". Na Ursynowie pojawiły się ogłoszenia Polskiej Spółki Gazownictwa, która poinformowała mieszkańców o planowanym odczycie gazu. Wogłoszeniu podano równiez, że dokonają go nie przedstawiciele gazowni, a Poczty Polskiej.

- Przecież to jasne - będą sprawdzać, kto w domu ma telewizor, aby ściągać od ludzi abonament. Prawo nie pozwala im wejść do mieszkania, więc wymyślili sposób na gaz. To się do prokuratury nadaje - mówi dziennikowi jeden z mieszkańców ursynowskiego bloku.

Część mieszkańców zapowiada, że że kontrolerów do domów nie wpuści. Nie ma zresztą takiego obowiązku. Nie odstrasza ich nawet informacja, że "w przypadku braku rzeczywistego stanu gazomierza zużycie paliwa gazowego zostanie oszacowane". Według przepisów, pracownicy Poczty Polskiej mają prawo do kontrolowania, czy mieszkańcy mają w domu zarejestrowany telewizor i płacą abonament radiowo-telewizyjny.

Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej uważa, że podejrzenia mieszkańców są bezpodstawne. Podkreśla, że kontrolą telewizorów nie zajmują się listonosze, a pracownicy innej komórki organizacyjnej, którzy przy wejściu do mieszkania muszą również okazać odpowiednie upoważnienie do kontroli.

- Poczta Polska już w grudniu 2014 r. wprowadziła do swojej oferty usługę, polegającą na realizacji odczytów wskazań gazomierzy, liczników wody i elektryczności - dodaje Baranowski.

Obawy mieszkańców Ursynowa związane są z doniesieniami o planowanym zwiększeniu ściągalności abonamentu, o ostatnio zrobiło sie znów głośno. Dochodzą do tego problemy finansowe Telewizji Polskiej. Co chwilę słychać również o nowych pomysłach na abonament. Najnowszy zakłada, że dane użytkowników telewizorów przekażą Poczcie Polskiej operatorzy kablówek i telewizji satelitarnych.

Pojawił się też pomysł, by abonament ściągać również od kierowców. Skoro bowiem jeżdżą samochodem, to na pewno słuchają w nim radia - uzasadniano.

Źródło: Wyborcza/WP

Obraz
kontrolerzypoczta polskaabonament radiowo-telewizyjny
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)