Kard. Kazimierz Nycz w szpitalu. Kuria podała diagnozę
Warszawska Kuria poinformowała o przyczynie hospitalizacji kard. Kazimierza Nycza, który w Wielki Czwartek zasłabł w trakcie mszy. Badania hierarchy w szpitalu MSWiA w Warszawie wykazały, że doznał on udaru niedokrwiennego.
Kard. Kazimierz Nycz upadł w czasie mszy. Kuria podała diagnozę
"Kompleksowa diagnoza lekarska wykazała, że metropolita warszawski doznał niewielkiego w stopniu udaru niedokrwiennego. Obecnie jest rehabilitowany, proces rehabilitacji przebiega zgodnie z założonymi oczekiwaniami zespołu lekarskiego i fizjoterapeutycznego" - czytamy w komunikacie dotyczącym zdrowia kard. Kazimierza Nycza.
Kard. Kazimierz Nycz w szpitalu. "Doznał udaru niedokrwiennego"
Jak przekazała warszawska kuria, stan duchownego, który od czwartku 1 kwietnia przebywa w szpitalu MSWiA w Warszawie, poprawia się.
"Kardynał jest w dobrym kontakcie z personelem medycznym i otoczeniem. Najbliżsi współpracownicy proszą o modlitwę o szybki powrót do zdrowia i pełni sił naszego Pasterza" - czytamy w oświadczeniu Archidiecezji Warszawskiej.
Zamieszanie wokół szczepienia Szymona Hołowni na COVID-19. Tak się tłumaczy
Kard. Kazimierz Nycz zasłabł w czasie mszy św. krzyżma w archikatedrze warszawskiej. Informację o stanie duchownego przekazała Archidiecezja Warszawska. W komunikacie poinformowano również, że hierarcha trafił do szpitala MSWiA w Warszawie.
Kard. Kazimierz Nycz w szpitalu. Głosy z KEP i Archidiecezji Warszawskiej
W programie "Newsroom" Wirtualnej Polski rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak mówił, że stan metropolity warszawskiego po przewiezieniu do szpitala był stabilny. - Został poddany gruntowym badaniom lekarskim - tłumaczył duchowny.
O badaniach i hospitalizacji, której hierarcha został poddany, poinformował także rzecznik prasowy Archidiecezji Warszawskiej. "Kard. Kazimierz Nycz jest hospitalizowany z powodu chwilowego zasłabnięcia. Jego stan jest stabilny. Trwają szczegółowe badania. Arcybiskup warszawski pozostanie w szpitalu MSWiA w Warszawie jeszcze przez kilka dni" - pisał na Twitterze ks. Przemysław Śliwiński.
