Kranówka wkroczyła na salony warszawskiej Rady Miasta
Na wczorajszej sesji Rady m. st. Warszawy woda z kranu pojawiła się po raz pierwszy
Zastępca prezydenta Warszawy Jarosław Jóźwiak, wczoraj na popularnym serwisie społecznościowym wstawił zdjęcie z sesji Rady Miasta. Widać na nim wypełnioną wodą karafkę i szklankę z napisem "warszawska kranówka". Idea promowania picia wody z kranu spotkała się z dużym entuzjazmem warszawiaków.
Dlaczego boimy się wody z kranu?
Powodem są przed laty wpojone nam przez rodziców niechlubne historie o kranówce. Głosy, że można się nią zatruć, ponieważ jest zanieczyszczona i na dodatek paskudna w smaku, dawno straciły swoją aktualność. Od momentu uruchomienia stacji ozonowania i filtracji, przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, kranówkę można pić bez żadnego ryzyka. Rzecznik Wodociągów Warszawskich Roman Bugaj zapewnia, że lecąca z naszych kranów zimna woda jest bezpieczna i dobrej jakości. Podkreśla również, że sam ją pije. Teraz wtórują mu warszawscy radni, którym właśnie taka woda od wczoraj będzie serwowana podczas sesji i komisji.
Woda z kranu posiada minerały, w tym biopierwiastki takie jak wapń i magnez. Ich ilość jest zależna od miejsca - w Warszawie jest to ok 250 mg/l. Przegotowanie wody powoduje wytrącenie w postaci kamienia, który osadza się w czajniku części minerałów – zwłaszcza związków wapnia i magnezu – co zmiękcza wodę, ale również powoduje zubożenie składu mineralnego wody. Z tego powodu gotowanie wody nie jest zalecane przy bezpośrednim spożyciu.
- Bardzo często zdarza się, że do butelek trafia woda z tego samego ujęcia, które dostarcza wodę do sieci wodociągowych. Jest to nic innego jak woda, która nazywana jest przez producentów wody butelkowanej "źródlaną" – wyjaśnia Joanna Narożniak, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie. A zatem kranówka to rozwiązanie zdrowe, ale przeze wszystkim tańsze.
Pijąc wodę z kranu nie tylko oszczędzamy pieniądze, ale również dbamy o środowisko, nie zaśmiecając go niepotrzebnymi odpadami.
Przeczytaj też: Oddaj krew i pójdź za darmo na mecz Legii