Koronawirus. Kaznowska: "W Warszawie powstaną masowe punkty szczepień"
Koronawirus w Warszawie. W środę na antenie TOK FM wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska mówiła o zmianach w systemie szczepień oraz o dostępności łóżek dla pacjentów covidowych w stolicy.
31.03.2021 | aktual.: 31.03.2021 08:34
Gościem środowego "Poranka w TOK FM" była Renata Kaznowska zastępca prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
Koronawirus w Warszawie. Zmiany systemu szczepień
Kaznowska w rozmowie poinformowała, że władze miasta pracują obecnie nad stworzeniem masowych punktów szczepień dla mieszkańców.
- Chcemy szczepić jak najwięcej. Chodzi o to, aby jak największa liczb warszawiaków została wyszczepiona w jak najkrótszym czasie. To jest spore wyzwanie dla władz – powiedziała na antenie.
Wiceprezydent poinformowała także, że na chwilę obecną Warszawa ma ponad 50 punktów szczepień z 200 planowanych. Władze miasta sukcesywnie starają się powiększyć liczbę dostępnych miejsc, gdzie mieszkańcy będą mogli przyjąć szczepionkę. Ponadto w stolicy mają pojawić się "masowe punkty".
- Jeden z tych punktów już zorganizowaliśmy, chodzi o Szpital Południowym (…). Natomiast drugie takie miejsce, gdzie szczepimy to szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym – wskazała Renata Kaznowska, dodając przy ty, że jest to "olbrzymie wyzwanie w dobie braku lekarzy i pielęgniarek".
Pytana przez prowadzącego program Kaznowska podała, że miasto nie planuje otwarcia punktów szczepień we wszystkich dzielnicach.
- Myślimy o formie placów, chodzi o stworzenie punktów np. w namiotach. Myślimy też o halach sportowych w szkołach, ale na razie nie wiadomo czy uczniowie wrócą do szkół w tym roku – dodała rozmówczyni.
Koronawirus w Warszawie. "Więcej pacjentów z COVID-19 niż łóżek"
Z danych przekazanych przez wiceprezydent wynika, że w stolicy w szpitalach miejskich stworzonych zostało ponad 500 łóżek dla chorych z koronawirusem. Stanowi to blisko 40 proc. wszystkich dostępnych miejsc.
- Jesteśmy minus 44 łóżka, to oznacza, że mamy więcej pacjentów covidowych niż planowo łóżek przeznaczonych dla zakażonych – przyznała.
Kaznowska wyjaśniła, że chodzi o sytuację, gdzie placówki miały przygotowaną daną liczbę miejsc dla osób z koronawirusem, a są zmuszone poszerzyć tę bazę i przyjąć więcej zakażonych pacjentów.