Koniec z rehabilitacją dzieci w szpitalu, sale przejmie prywatna firma. "Mali pacjenci będą biegać po korytarzu"
To zła wiadomość dla najmłodszych pacjentów Samodzielnego Publicznego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Dyrekcja placówki wynajmie zakład rehabilitacji firmie zewnętrznej. Co to oznacza? - Dzieci będą dłużej leżeć w szpitalu i mogą dłużej dochodzić do sprawności. Teraz będą biegać po korytarzu - mówi WawaLove fizjoterapeutka pracująca w SPDSK.
21.12.2017 | aktual.: 21.12.2017 12:03
"W imieniu zespołu fizjoterapeutów SPDSK w Warszawie przepraszamy wszystkie dzieci leczone w naszym szpitalu za odebranie im dostępu do godnej rehabilitacji” - poinformowali w ogłoszeniu fizjoterapeuci z Samodzielnego Publicznego Dziecięcego Szpitala Klinicznego przy ul. Żwirki i Wigury, które opublikowali w sieci.
"Przepraszamy wszystkich pacjentów neurologii za to, że nie będą mieli prowadzonej rehabilitacji na sali gimnastycznej. Przepraszamy wszystkie dzieci z porażeniem nerwu twarzowego za to, że już nie będą mogły mieć prowadzonych ćwiczeń w sali z lustrami i korzystać z zabiegów fizykoterapii. Przepraszamy wszystkie niemowlęta za to, że nie będą miały dostępu do gabinetów, gdzie można prowadzić usprawnianie neurorozwojowe w przypadku zaburzeń napięcia mięśniowego" - czytamy w piśmie.
Powód? - Dyrekcja zdecydowała o wynajęciu całego zakładu rehabilitacji, który jest w szpitalu, firmie zewnętrznej. To pomysł na zarobienie dodatkowych pieniędzy - mówi WawaLove fizjoterapeutka pracująca w SPDSK, która woli zachować anonimowość. - Wszystko, co dzieciaki miały do tej pory, czyli przystosowane sale i sprzęt, idzie pod wynajem - dodaje.
Zdaniem pracowników szpitala, oznacza to koniec odpowiedniej rehabilitacji dla małych pacjentów tej placówki. - Będzie to komercyjna rehabilitacja dla osób z zewnątrz, prawdopodobnie dorosłych - wyjaśnia fizjoterapeutka. - Dzieci będą miały rehabilitację, ale tylko "przyłóżkowo". To znaczy, że jeśli dziecko leży na oddziale, to będzie miało rehabilitację w swojej sali. Wcześniej dzieci miały możliwość ćwiczyć w profesjonalnym miejscu, w salach z materacami, piłkami, stołami oraz przyrządami, które pozwalały na prowadzenie usprawniania ruchowego. Teraz już nie będzie to możliwe.
"Po łebkach"
Pracownicy szpitala o zmianach zostali poinformowali ok. miesiąc temu. - Napisaliśmy wtedy pismo do dyrekcji z prośbą o wyjaśnienie sprawy, ale nie odpowiedziała. Nikt się z nami nie spotkał. Powiedziano nam, że do 13 stycznia z oddziału rehabilitacji mają zniknąć wszystkie nasze rzeczy, bo przychodzi firma zewnętrzna. Nie dali żadnej sali w zamian, żadnych przyrządów - mówi fizjoterapeutka.
Jak zmiana może wpłynąć na zdrowie pacjentów szpitala? - Dzieci będą dłużej leżeć w szpitalu i mogą dłużej dochodzić do sprawności. Są takie dzieci np. z porażeniem nerwu twarzowego, dla których fizykoterapia jest kluczowa. Teraz będzie to robione "po łebkach". Dzieci onkologiczne czy te z oddziału psychiatrii spędzają bardzo długi okres w szpitalu. Teraz będą leżeć jeszcze dłużej. Dla nich ćwiczenia były formą uzupełniającą zdrowienie - tłumaczy lekarka.
Dzieci z diabetologii, które są otyłe, mogły ćwiczyć na specjalnych urządzeniach. Teraz chyba będą biegać po korytarzu – oburza się kobieta i dodaje: - Oczywiście rehabilitacja będzie, ale tylko na papierze. Wszystkie szpitale dziecięce w Warszawie mają specjalne zakłady rehabilitacyjne. My będziemy wyjątkiem.
Skontaktowaliśmy się ze szpitalem dziecięcym przy ul. Żwirki i Wigury z prośbą o wyjaśnienie sprawy. Niestety dyrektor placówki jest dzisiaj nieosiągalny. - Nie ma dziś takiej możliwości. Dyrektor ma cały dzień spotkania co pół godziny. Wychodzi z jednego i wchodzi na kolejne - tłumaczy pani z sekretariatu szpitala i prosi o wysłanie pytań mailem.
Kilka tygodni temu WawaLove opisało sprawę likwidacji oddziału psychiatrii dziecięcej w szpitalu w Józefowie. Przeczytaj całość.
Jesteś świadkiem zdarzenia w Warszawie, które jest dla Ciebie ważne? Widzisz coś ciekawego? Skontaktuj się z nami przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl.
*Przeczytaj też: Głuchy pan Ryszard znów usłyszy kolędy. Wzruszający gest warszawiaków *