Klapa poszukiwań pytona spod Warszawy. "Ktoś sobie zrobił dowcip"
Na Youtube pojawił się film, w którym dwóch specjalistów obaliło wszelkie mity o poszukiwaniach pytona tygrysiego, który rzekomo ma ukrywać się nad Wisłą w okolicach Warszawy. Nagranie obejrzano już ponad milion razy.
30.07.2018 | aktual.: 18.03.2022 12:24
Szukam pytona (wykrywaczem do metali - przyp. red.). Jeśli mam szukać kamerą termowizyjną to ma taki sam sens. Szukanie zwierzaka zmiennocieplnego kamerą termowizyjną, puknijcie się w głowę - zaczyna się nagranie, którego autorem jest Witold Plucik - uznany w środowisku hodowca gadów, głównie węży, prowadzący hurtownię terrarystyczną.
Autorzy filmu sprawdzili, jak pyton zachowuje się w zaroślach, by "pomóc" w poszukiwaniach "warszawskiego pytona". Nagranie pokazuje absurdy akcji poszukiwawczej. W opisie na Youtube czytamy też, że "pseudo eksperci typu detektyw Rutkowski opowiadają bzdury o pytonie, który już dotarł do Torunia, przeskakując tamę we Włocławku".
Słabych punktów mitu o pytonie, jak nazywają go autorzy, jest jednak więcej. Jednym z nich są ślady, jakie rzekomo pyton zostawił nad Wisłą W sieci pojawiały się zdjęcia tychże, jednak jak udowodnił Witold Plucik, jest to niemożliwe. Pyton w trawę wchodzi bowiem jak w tunel i żadnych śladów nie zostawia. Kiepskim pomysłem jest także poszukiwanie gada przy pomocy psów, bo te mogłyby zwyczajnie zostać zaduszone przez 5-metrowego pytona.
Nie mamy żadnego dowodu, że ten wąż tam naprawdę jest. Ktoś być może sobie zrobił głupi dowcip, a akcja jest rozpętana na całą Polskę - komentuje Plucik na nagraniu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.