Kierowcy parkują na całym chodniku. ZDM postawi kolejne 200 słupków
Niektórzy kierowcy nie potrafią parkować bez łamania przepisów, zatem ZDM zmuszony jest postawić kolejne 200 słupków.
*Liczba samochodów w Warszawie stale się powiększa. Nie przybywa jednak tak wielu miejsc parkingowych, by każdy znalazł je dla swojego auta. Nagminne stało się jednak parkowanie w strefach niedozwolonych, lub ustawianie samochodów w taki sposób, że idący chodnikami mieszkańcy muszą przeciskać się między samochodami, gdyż nie ma wystarczającego miejsca na trotuarach, by swobodnie przejść koło aut. W miejscach, gdzie Zarząd Dróg Miejskich ustawił słupki, sprawa została rozwiązana, gorzej sytuacja wygląda w innych miejscach, gdzie ich nie ma. Niektórzy kierowcy nie potrafią parkować bez łamania przepisów, zatem ZDM zmuszony jest postawić kolejne 200 słupków. *
- Słupki wygradzające to ostateczność – ale tam gdzie ich nie ustawimy, kierowcy nie potrafią dostosować się do obowiązujących przepisów i parkują, jak chcą. Tak jest np. na Marymonckiej - tłumaczy ZDM. - Nie jesteśmy miłośnikami montowania słupków w pasie drogowym. Mówiliśmy i pisaliśmy o tym wielokrotnie. Rozumiemy też potrzeby parkingowe kierowców, dlatego wyznaczamy nowe miejsca postojowe tam, gdzie jest to możliwe - dodają pracownicy ZDM.
Parkowanie na całym chodniku
Tak jest na np. ul. Marymonckiej – na wschodniej jezdni od AWF do ulicy Podleśnej. Wyremontowano chodnik, słupki zabezpieczające pieszych czekających na przystankach, pas jezdni przeznaczony do parkowania, czytelne i widoczne oznakowanie poziome i pionowe. Wykonano projekt organizacji ruchu wyznaczający nowe miejsca postojowe, mając nadzieję że bez słupków tym razem się obędzie.
Niestety - kierowcy, zamiast parkować na specjalnie przeznaczonym do tego pasie jezdni, wjeżdżają na chodnik, który w tym miejscu niemal w całości powinien służyć pieszym. Choć „na papierze” jego szerokość wynosi 3,5 m, niektórzy kierowcy nie zostawiają pieszym minimum 1,5 m. W takich warunkach wiele osób ma problem, by swobodnie przejść wzdłuż ulicy. Samochody przyczyniają się też do szybkiego niszczenia nawierzchni chodnika, który dopiero co przeszedł remont.
- Takie zachowanie jest dla nas zupełnie niezrozumiałe - mówi ZDM. - Parkowanie na chodniku nie zwiększa liczby aut, które można pozostawić na tym odcinku – jest tu wyznaczone parkowanie skośne. Wjeżdżanie na chodnik jest więc wyłącznie utrudnieniem: dla pieszych, ale i dla samych kierowców, którzy muszą przecież jakoś dojść do swojego auta - dodają.
Parkują w niedozwolonych miejscach
Co gorsza, samochody parkują również w miejscach, gdzie nigdy nie powinny się znaleźć. Parkowanie tuż przed przejściem dla pieszych czy na skrzyżowaniu to standard, który mało kogo dziwi – ale takie parkowanie może być śmiertelnie niebezpieczne dla pieszych, którzy są zmuszeni wejść na jezdnię wprost zza zaparkowanego samochodu. Dopiero gdy dojdzie do tragedii, pojawia się refleksja, by jednak wyeliminować możliwość parkowania w takich miejscach.
Jak temu zaradzić? Przykład ul. Marymonckiej po raz kolejny pokazuje, że nie ma innego wyjścia niż fizyczna separacja. ZDM znów jest zatem zmuszony, by ustawić prawie 200 słupków, narażając się na krytykę mieszkańców, zwracających uwagę na to, że słupki są rozwiązaniem kosztownym i wątpliwym estetycznie. Są też jednak niestety jedynym rozwiązaniem, które skutecznie poskromi nierozważnych kierowców i zapewni bezpieczeństwo pieszym.
Źródło: (ZDM,WawaLove.pl)
Przeczytaj też: Warsaw Biggest Water Fight. Wodna bitwa w centrum miasta