- Pozdrawiam naszą kochaną policję, która średnio daje radę. Do zobaczenia! - mówi w trakcie jazdy Robert N. pseudonim Frog, autor filmu jaki pojawił się wczoraj w sieci. Dziękuje także za wszystkie komentarze, szczególnie te złe, bo te "najbardziej go motywują".
"Tak głośnej i medialnej sprawy nikt się nie spodziewał, ale skoro dzieje się jak się dzieje - niech żyje bal” - dodaje. To prawdopodobnie on w ubiegłym tygodniu nagrał swój szaleńczy rajd po Warszawie.
* Policja zna już nazwisko kierowcy , który urządził sobie rajd ulicami Warszawy* - dowiedzieliśmy się wczoraj w komendzie stołecznej. O całej sprawie informowaliśmy Was w sobotę . Jeden z naszych czytelników przesłał nam film, na którym możemy zobaczyć szaleńczą jazdę białego sportowego bmw po Warszawie. Na nagraniu widać, jak BMW M3 pędzi przez miasto, ścigając się jednocześnie z motocyklistami. Wielokrotnie jadzie pod prąd, skręca ze środkowego pasa, przeciska się na milimetry między samochodami.
Podczas 35 kilometrowego pościgu mężczyzna popełnił ponad 80 wykroczeń.
Zaledwie dzień później w sieci pojawiło się kolejne nagranie, na którym podobne, białe bmw przejeżdża na czerwonym na Pradze Północ. *Zobaczcie: *
Okazuje się, że to nie pierwszy taki wyczyn. W lutym pędził ponad 200 km/h drogą krajową numer 7. Świętokrzyska policja ścigała go wówczas przez dwa powiaty.
Rzecznik prokuratury, Przemysław Nowak, stwierdził w rozmowie z reporterem TVN24, że być może kiedyś sprawa zostanie wszczęta, po stosownym zawiadomieniu. Dodał jednak, że i tak, w ocenie prokuratury, rajdu nie można kwalifikować w kategorii przestępstwa. - Mieliśmy tu do czynienia ze zbiorem wykroczeń drogowych - podsumował.