RegionalneWarszawaKarać nielegalną sprzedż, czy nie? Straż miejska pyta i dostaje zaskakującą odpowiedź

Karać nielegalną sprzedż, czy nie? Straż miejska pyta i dostaje zaskakującą odpowiedź

Straż miejska spisuje kobietę za nielegalny handel w tłusty czwartek i zarazem pyta na Twitterze: Powinniśmy ścigać nielegalną sprzedaż, czy niekoniecznie? Pytanie podzieliło odpowiadających niemal na równe połowy.

Karać nielegalną sprzedż, czy nie? Straż miejska pyta i dostaje zaskakującą odpowiedź
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Agata Grzybowska

24.02.2020 17:24

Tłusty czwartek: zdjęcie przedstawia kobietę obok nielegalnego stoiska z pączkami. Spogląda zmieszana na dwóch strażników miejskich. Ci robią swoje, wypisują mandat. Wokół pełno graffiti - zdjęcie zrobiono najprawdopodobniej w przejściu podziemnym.

Straż miejska zamieściła zdjęcie na swoim koncie na Twitterze i postanowiła sprawdzić opinię internautów. "Strażnicy kontrolowali stragany, które "wypączkowały" w tłusty czwartek obok legalnych cukierni. Wybuchła dyskusja. A jakie jest Twoje zdanie?" - Czytamy na profilu stołecznej straży miejskiej. Poniżej znalazły się dwie odpowiedzi możliwe do zaznaczenia: "powinien być ścigany" i "to nic takiego". Wynik? 49% zaznaczyło pierwszą odpowiedź, 51% postawiło na drugą.

Straż miejska pyta i dostaje odpowiedź: Vox populi, vox Dei?

Pod postem rozgorzała dyskusja. Również można spotkać bardzo różne opinie. Przeciwnicy ścigania nielegalnego handlu, twierdzą, m.in.
"zamiast dać ludziom zarabiać, to tłamsi się ich chęć do czegokolwiek w zarodku". Padają też argumenty, że "w normalnym kraju jak człowiek ma pomysł, żeby zarobić, to zarabia. W Polsce przyjeżdża straż miejska i zwija interes, bohatersko informując w internecie, że dokopała obywatelowi, który chciał sobie dorobić."

Warszawa. Karać nielegalny handel?

Strażnicy odpowiadają w komentarzu: "Z drugiej strony, właściciel legalnej ciastkarni przez cały rok zatrudnia ludzi, płaci podatki - chyba nie po to, by w dzień największych obrotów, nieuczciwy konkurent odebrał mu klientów i zyski? Dodajmy, że nie mamy na myśli Pani, która tylko sprzedaje..."

Niektórzy internauci podzielili stanowisko straży miejskiej: "To złudzenie, że ta pani sama tak stanęła z pączkami. Podobnie jak te liczne busy z warzywami, kwiatami i fajerwerkami. To całe biznesy. Nie żadne "staruszki z pietruszką" - zauważył jeden z internautów. Ktoś inny z kolei dodał: "Straż miejska robi swoje, od tego jest. Kobieta sprzedaje dla cwaniak, wiedziała czym to się może skończyć. Życie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zobacz także
Komentarze (0)